Witaj w 209 odcinku podcastu Marketing MasterClass. Jak działać w Internecie? Jak dzielić się swoją wiedzą? Gościem dzisiejszego odcinka jest Beata Borucka, znana jako Mądra Babcia. Z Beatą porozmawiamy m.in. o tym jak działać w Internecie, jak budować społeczność i dlaczego warto być autentycznym.
Pamiętaj żeby słuchając robić notatki, te poniżej na pewno Ci w tym pomogą.
Jak budować swoją społeczność – Mądra Babcia – Podcast
- Każdy ma w sobie wiedzę, doświadczenie, którym może się dzielić z innymi i warto tego w sobie szukać.
- Beata pracowała prawie 20 lat w dużych korporacjach na pozycjach menedżerskich. Później chciała dzielić się wiedzą i prowadziła przez 15 lat firmę szkoleniową.
- Mądra Babcia nie była pomysłem na kontynuację drogi zawodowej.
- Zmęczenie zawodowe było tak duże, że Beata nie chciała więcej szkolić.
- Nie rób tego, czego nie lubisz. Wybieraj swoje życie zawodowe, tak, aby działać z pasją.
- Mądra Babcia ma swoją misję, której założeniami są: nobilitacja, aktywizacja i edukacja kobiet 50+.
- Zastanów się, czy musisz robić coś, czego nie lubisz.
- Wiele rzeczy w życiu przychodzi do nas, dlatego trzeba obserwować i odpowiednio się nastawić.
- Mądra Babcia nie była projektem zaplanowanym. Dostrzegła, że w Internecie jest mnóstwo porad parentingowych, ale nie ma porad dla babć.
- Polska jest krajem, w którym dziadkowie spędzają najwięcej czasu z wnukami, za tym idzie odpowiedzialność i wpływ na wnuczęta.
- Artykuł Mądrej Babci o tym jak się rodziło w PRL-u: Babcia na porodówce – Orwell – 1986
- Działając w mediach społecznościowych pamiętaj, aby nagłówki, tytuły artykułów były interesujące dla widza, to on ma być dla Ciebie najważniejszy.
- Książka “Mądra Babcia”
- Jeśli chcesz pracować ze społecznością, którą budujesz, to pamiętaj, że bierzesz odpowiedzialność za każde słowo wypowiedziane i każde zdjęcie opublikowane.
- Pamiętaj, aby zawsze mieć dowód na potwierdzenie swoich koncepcji.
- Nie możesz zabronić śledzenia Cię przez osoby spoza Twojej grupy docelowej, ale kontent i komunikaty przygotowuj bezpośrednio dla osób z Twojego targetu.
- Im bardziej zawężysz swoją grupę, tym masz większy wpływ.
- Jak chcesz rozwinąć swoją społeczność, warto zainwestować w kampanie sponsorowane.
- Zadbaj o dobrej jakości materiały na swoich mediach społecznościowych, aby angażować swoją społeczność i docierać do większej ilości osób.
- Warto nawiązać współpracę z dużymi influencerami.
- Nie obawiaj się pisać do znanych osób w Internecie i nie zrażaj się brakiem odpowiedzi i kontaktuj się z kolejnymi.
- Działając w Internecie korzystaj z metody Janosika: jak jesteś dużym influencerem to zarabiaj na dużych firmach i pomagaj nowym projektom, a jak jesteś zaczynającym influencerom, to pisz prośby o pomoc do dużych influencerów.
Jak zacząć działać w Internecie
- Nasz mózg jest leniwy i nie chce podejmować nowych wyzwań, dlatego będzie szukał jak najwięcej powodów, żeby czegoś nie robić.
- Osób, które nie miały do czynienia z komputerem i Internetem jest coraz mniej.
- Stereotypem jest, że osoby starsze nie mają umiejętności związanych z komputerem.
- Ty jesteś osobą, która powinna chcieć działać.
- Strach przed porażką jest kolejnym powodem, dla którego wiele osób nie podejmuje działania. Nastaw się, że jak nie wyjdzie dany pomysł, to spróbujesz następny.
- Pamiętaj, że zaistnienie w Internecie nie wymaga praktycznie żadnych inwestycji finansowych. Możesz korzystać ze swojego telefonu, aby napisać post, wrzucić zdjęcie czy film.
- Wiele osób po prostu nie wie jak ma zacząć działać w Internecie.
- Zanim zaczniesz działać, zastanów się w jakim obszarze chcesz działać.
- Jak masz jakiś pomysł na swój produkt lub usługę to pamiętaj, aby zbudować zaangażowaną społeczność i swój wizerunek eksperta zanim zaczniesz sprzedawać swój produkt.
- Dla obserwatorów content jest bardzo ważny. A możesz go stworzyć prawie ze wszystkiego, np. ładnego zdjęcia, dobrej, złej lub śmiesznej sytuacji.
- Jeśli masz produkt, to zastanów się, jak zbudujesz społeczność, która sama będzie chciała od Ciebie kupić Twój produkt.
- Pytają swoją społeczność o rady i opinie, bo ludzie uwielbiają jak się z nich robi ekspertów.
- Przy współpracach ze sponsorami działaj jak trójkąt równoboczny – pamiętaj o korzyści dla Twojej społeczności, Ciebie i sponsora na równym poziomie. Każde przechylenie jest nadużyciem.
- Pamiętaj, aby dobrze znać swoją społeczność dzięki temu łatwiej będzie Ci dobrać format współpracy.
Zaproszenie na kolację
Beata zaprosiłaby swoją babcię i rodziców.
Finalna rada Beaty
Zarabiaj pieniądze przy okazji robienie tego, co Ci przynosi radość i przyjemność.
Miej misję, chciej coś zrobić dla ludzi, a pieniądze przyjdą same.
Dobrze mieć pieniądze, a jeszcze lepiej jest mieć dobre relacje ze społeczeństwem.
Jak znajdziesz się w piekle, to biegnij, bo trzeba szybko przez nie przejść.
Korzystaj z pomocy innych i nie obawiaj się poprosić o wsparcie.
Autentyczność elementem sukcesu
- Autentyczność, która jest dzisiaj w największej cenie. Jeśli ktoś ma Ciebie polubić, to Cię polubi takim, jakim jesteś.
- Stosowanie filtrów może doprowadzić, że przestaniesz siebie lubić, takim jakim jesteś.
- Tylko prawdziwi mają szansę na przetrwanie, bo nie da się wiecznie udawać.
- Jeśli masz kompleks na punkcie czegoś, co możesz zmienić, to zajmij się tym, a jeśli masz kompleks na punkcie czegoś, czego nie możesz zmienić, to zaakceptuj to.
- Niechlujność i bylejakość gdy jest się prowadzącym swoje programy jest oznaką braku szacunku dla widza.
- Jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz, czy Ci wyjdzie.
- Tworzenie celów powoduje presję. Działanie zgodnie z misją i wizją daje efekty, ponieważ nie są wymierne.
- Korzyścią działania Internetu jest zwrotność dzięki temu możesz robić eksperymenty niskokosztowe, a jak się nie udaje, szybko możesz z tego zrezygnować.
- Pamiętaj, aby mieć cierpliwość do swoich projektów i być konsekwentnym w swoich działaniach.
Kontakt z Beatą:
Facebook: Mądra Babcia
YouTube: Silver TV
Strona www: Mądra Babcia
>> Podobał Ci się ten odcinek?
Koniecznie zostaw swoją pozytywną opinię na iTunes i Spotify oraz komentarz na moim blogu!
Powiedz znajomemu o Marketing MasterClass.
>> Inne odcinki, które mogą Cię zainteresować:
Jak zarabiać na Instagramie – gość tojaRafi Rafał Kujawa
Rozwój biznesu i media społecznościowe – gość Dawid Bagiński
Jak zacząć budować społeczność i listę mailingową od podstaw
Kontakt z Magdą:
Pełne nagrania z 3 dni szkolenia Kampania WOW 3 <Kliknij tu>
Grupa na Facebooku: Kursy Online – Strategia i Sprzedaż by Magdalena Pawłowska
Strona internetowa: www.magdalenap.com
Facebook: www.fb.com/magdalenamarketing
Instagram: www.instagram.com/magdalena_pawlowska
===============
Jeśli jeszcze nie pobrałeś Bezpłatnego Rozdziału Bestsellerowej Książki „Jedna kampania do wolności”, to możesz zrobić to TUTAJ:
Jeśli chcesz cały SYSTEM (a jestem pewna, że chcesz!) to od razu zamów książkę TUTAJ: www.jednakampania.pl
Transkrypcja “Stała się infuencerką będąc babcią. Gość: Mądra Babcia – Beata Borucka”
Lektor: Witaj w Marketing MasterClass, podcaście dla przedsiębiorców, którzy chcą odnieść sukces i zbudować mocny biznes online, ale nie mają wielkich budżetów na promocję i finansują wszystko z własnych środków. Twój host, Magdalena Pawłowska, co tydzień udzieli ci konkretnej wskazówki lub przeprowadzi inspirujący wywiad, powie, co musisz robić, aby działać skutecznie w wirtualnym świecie, wyjaśni marketing online tak prosto, że będziesz czuł, jak byś wykiwał swoją konkurencję. Dzięki za spędzanie z nami czasu.
Kim jest Beata Borucka – Mądra Babcia?
MP: Witaj w podcaście Marketing MasterClass, z tej strony twój host Magdalena Pawłowska. Jak zbudować w Internecie zaangażowaną społeczność, ale taką naprawdę zaangażowaną? Jak dzielić się z innymi swoją wiedzą i doświadczeniem? Jak być mądrym influencerem, który bierze odpowiedzialność za rolę, którą pełni? Rozmawiam z najsłynniejszą babcią Internetu, Mądrą Babcią, Beatą Borucką, zawodowo absolwentką Akademii Medycznej, psycholog biznesu. W roku 2017 otrzymała tytuł Kobieta Roku w dziedzinie coaching i edukacja dorosłych, liderka interaktywnej telewizji Silver TV 50+, którą znajdziecie na YouTube’ie, autorka książek „Jak być Babcią XXI wieku? Jedyna książka o Babciach i dla Babć” oraz „Opowieści ze smakiem”. Zapraszam do wysłuchania rad, wskazówek i bardzo ciekawej rozmowy z Mądrą Babcią oraz zapraszam do wdrażania ich w swoim życiu i biznesie. Witam wszystkich serdecznie w nowym odcinku Marketing MasterClass, dzisiaj mamy z nami Mądrą Babcię Beatę Borucką, witam ciebie serdecznie.
BB: Dzień dobry, witam wszystkich bardzo serdecznie, ale z tą Mądrą Babcią to wcale nie jest tak, jak przedstawiłaś, ale ja się z tego wytłumaczę.
MP: Bardzo fajnie, cieszę się, od razu się zapowiada ciekawie i już zacieramy tutaj ręce, i nastawiamy uszy oczywiście. Beata, ja jestem pod wrażeniem tego, co robisz w Internecie. Jak pierwszy raz weszłam na twój profil, akurat było to na Facebooku, to zaczęłam przeglądać treści, przeglądać, przeglądać, ja mówię: nie, no po prostu ta babka jest niesamowita. I od razu pierwsza myśl, oprócz tej, że wszystko po prostu mi się tam mega podobało, to ja mówię: muszę z nią porozmawiać, zaprosić ją do Marketing MasterClass, żeby dowiedzieć się, wiesz, trochę od kuchni tego, jak ty to tworzysz czy jak w ogóle powstawał i tutaj chodzi mi po prostu o ten profil, markę osobistą pod hasłem właśnie Mądra Babcia. Więc powiedz mi, proszę, co w ogóle skłoniło ciebie do tego, żeby zacząć tworzyć w Internecie właśnie pod taką nazwą.
Co skłoniło Beatę Borucką do stworzenia marki osobistej pod hasłem Mądra Babcia?
BB: Przede wszystkim dziękuję za zaproszenie, zacznijmy od tego, mam nadzieję, że ktoś skorzysta z tego, czym się podzielę, więc bardzo chętnie zawsze biorę udział w tego typu audycjach, bo jeśli choć jednej osobie to pomoże, to już odniosłyśmy obie sukces. Więc wiedzą się trzeba dzielić i to jest też już taka pierwsza, pierwszy przekaz dla słuchaczy, że każdy ma jakiś element wiedzy, którym się może podzielić i który może być ciekawy dla reszty świata. To jest taka pierwsza wskazówka od góry, szukajmy w sobie tego, co może być ciekawe w naszym doświadczeniu dla innych. A jak to się zaczęło? No ja mam dosyć długą historię zawodową związaną z korporacjami, pracowałam 20 lat prawie w dużych korporacjach, na bardzo wysokich pozycjach menedżerskich, że już na wyższych nie było można, później postanowiłam dzielić się wiedzą i przez 15 lat prowadziłam firmę szkoleniową. W związku z tym dzieliłam się tą wiedzą już od dawna, ale Mądra Babcia nie była żadnym pomysłem na ciąg dalszy drogi zawodowej. Ja się bardzo zmęczyłam swoją drogą zawodową, bo 15 lat szkoleń takich classroomowych, wyjazdowych to bardzo męczący zawód, bym powiedziała. Tak – pewnie powiecie – ale lukratywny. Tak, lukratywny, tylko że przychodzi taki moment, gdzie już nie ma ceny za poziom twojego zmęczenia i ja już byłam bardzo tym zmęczona. I na szczęście miałam taką sytuację, że mogłam pozwolić sobie na to, że nie będę przez chwilę robić nic, tak, to się nazywa menedżer on leżer, tak, czyli jakby… Bo to też, bo my się bardzo też boimy tego, że stracimy pracę, stracimy przychody, no jednym z elementów pracy są przychody, mamy zobowiązania, mamy rodziny, w związku z tym ja rozumiem, że targają nas lęki o tą pracę. A ja sama zrezygnowałam, powiedziałam pewnego dnia: ja już tego więcej nie chcę robić. Przez wiele lat bardzo to lubiłam, mówię o szkoleniach, bo to jakby te ostatnie 15 lat mojego tutaj zawodowego życia i pewnego dnia przyjechałam ze szkolenia i powiedziałam do mojego partnera: nie chcę tego robić więcej. I teraz powiem taką drugą mą… nie chcę mówić wskazówkę, ale moje założenie, że nie rób tego, co nie lubisz. W momencie, jak ci to, co robisz, przestaje sprawiać przyjemność, nie daje ci fun’u, szczególnie jak jesteś przedsiębiorcą, bo jak pracujesz jako pracownik najemny, no to tam czasami firma trochę tańczy ten taniec godowy, żebyś miał ten fun pracy, a czasami nie tańczy, czasami nie lubisz tego, co robisz, ale rozumiem, że my głównie mówimy do osób przedsiębiorczych, które chcą robić same coś, tak, i mieć z tego przede wszystkim przyjemność, a oprócz tego przychód.
MP: Tak jest.
BB: W związku z tym przede wszystkim polub to, co robisz, rób to z pasją. Ja też bardzo lubię rzecz patetyczną, ale powiem ją, bo my się z niej nabijamy niepotrzebnie, dlatego że warto mieć misję, jak się jest przedsiębiorcą. Ja mam misję, ja mam misję i zanim zaczęłam Mądrą Babcię rozwijać, bo ona się też urodziła przypadkowo, ale o tym zaraz powiem, to kiedy już trochę wzięłam to w takie zarządzanie, bo to zaczęło mi wybuchać w rękach, więc trzeba było to ogarnąć, bo to się samo zaczęło rozwijać jak po prostu papier toaletowy, bez opamiętania i w związku z tym zatrzymałam się i powiedziałam: dobra, jeżeli ja to chcę w jakiś ukierunkowany sposób robić dalej, to co ja chcę oferować temu, jak to się pięknie mówi, targetowi, do którego mówię. I ja mam takie 3 filary swojej misji, to jest nobilitacja, aktywizacja i edukacja kobiet 50+. Oczywiście to wszystko ma kształt serca babci, tutaj jest jeden z czynników sukcesu, że ja uderzyłam w taki bardzo emocjonalny, chociażby namingowo, znaczy semantycznie bardzo emocjonalny fragment tego kobiecego dojrzałego życia. W związku z tym taki drugi, tym, czym się chcę z wami podzielić, zastanówcie się, czy musicie robić coś, czego nie lubicie. Bo my czasami tak gwałcimy siebie, wymuszamy, bo nie mamy odwagi zrobić czegoś innego, mamy obawę przed zmianą, nie stać nas na to, żeby powiedzieć: dobra, rzucam to w cholerę, nie będę tego robił dalej, bo tego nie lubię. To się daje zrobić. I pamiętajcie też o tym, że rzeczy też często w życiu przychodzą same, trzeba nasłuchiwać, skąd wieje wiatr i nastawiać żagle. Ja dokładnie mam taką… ja jestem wielką fanką piosenki „Let it go”, czyli niech się dzieje i jeszcze drugiego powiedzenia „go with the flow”, czyli tam, gdzie wieje, tam idź. I ja patrzę, gdzie wieje, gdzie wieje, tak. I wrócę teraz do tego początku Mądrej Babci. Ja przyjechałam, pamiętam dokładnie, ze szkolenia i po prostu powiedziałam: nie chcę tego robić więcej. Nie miałam pomysłu, co będę robić dalej, ja w ogóle nie chciałam być żadną Mądrą Babcią, ja nie chciałam być żadną influencerką, tym bardziej największą, w ogóle nie traktowałam tego, nie miałam tego w głowie jako jakiś pomysł też na życie, na przychód, na swoją taką, powiedziałabym, no personal branding, jakikolwiek branding, to w ogóle… To nie było tak, że ja usiadłam i wymyśliłam Mądrą Babcię, napisałam do niej biznesplan i teraz to realizuję, to w ogóle tak się nie wydarzyło, to w ogóle tak się nie wydarzyło. Ja wiedziałam jedno, czego już nie chcę robić. Tadam, to jest wielki sukces.
MP: To jest wielki sukces i później mieć jeszcze odwagę przestać to robić.
BB: Czasami przestać coś robić jest ważniejsze niż zacząć coś nowego czy kręcić się w kółko. Więc ja już wiedziałam, czego ja już nie chcę robić i w tym samym czasie zaczęły dorastać, wychodzić z pieluch moje wnuczęta. Ja mam wnucząt troje, a ja się nie znam na hodowli stadnej, bo ja jestem jedynaczką, moja córka jest jedynaczką, moja mama była jedynaczką, więc u nas świetnie ogarnialiśmy i hodowaliśmy dziecię sztuk jeden. W momencie jak się pojawił u nas dwupak w promocji, bo urodziły się bliźnięta, Antek miał 4 lata, jakby ja bardzo jestem zaangażowana w życie wnucząt, automatycznie córki i jej całej rodziny, natomiast kiedy był Antek, jeden, najstarszy wnuk, no to wszystko było w ogóle bułka z masłem, to w ogóle nie było żadnego problemu, dobre relacje z córką, zaprzyjaźniona z zięciem, medyczne wykształcenie, w związku z tym jakby łatwość ogarniania tego pacholęcia sztuk jeden była prosta. Natomiast kiedy się pojawiły bliźnięta, to też jest specyficzny układ, że masz dwoje dzieci w tym samym wieku, to nie jest takie proste i kiedy już one podrosły, zaczęły się interakcje między nimi, a ja nie miałam pojęcia, jak się ogarnia, jak one się naparzają na przykład, nie, ja nie wiem.
MP: Czy pozwolić, czy co.
BB: Mam pozwolić do pierwszej krwi, rozsądzać, dochodzić, kto zaczął? To w ogóle zgłupiałam, że tak powiem, zgłupiałam. Ale doszłam do wniosku, że nie jestem jedyną babcią, która ma więcej niż jedno wnuczę. Oczywiście mogłam korzystać z różnego rodzaju parentingowych wskazówek, których jest nawet za dużo, bym powiedziała, w Internecie, ale ja stwierdziłam, zaczęłam szukać i doszłam do wniosku, że dla babć nie ma nic, że jesteśmy zostawione same.
MP: Tak.
Badanie share 50+ – ile czasu dziadkowie spędzają z wnukami?
BB: Mało tego, czasami są młodzi rodzice pełni pretensji do nas, bo my jesteśmy tak zwane outdated, czyli jesteśmy staromodne, kiedyś się robiło tak, teraz się robi tak, mamy trochę pod górkę z tymi synowymi, z tymi zdjęciami i stwierdziłam: dobra, no to trzeba jakoś to ogarnąć, bo to jest w Polsce bardzo ważny elementy komórki społecznej, jaką jest, są dziadkowie. Bo jest takie badanie SHARE 50, które jest robione co 2 lata i tam są różne obszary osób 50+ badane w 30 krajach Europy. Polska jest krajem nr 1, jeśli chodzi o długość czasu spędzanego z wnukami w ciągu tygodnia.
MP: Wow.
BB: Jesteśmy przed Grecją, przed Włochami, jesteśmy krajem, gdzie dziadkowie spędzają najwięcej czasu z wnukami.
MP: Super.
BB: To jest brawo, brawo, brawo.
MP: Super, rewelacja.
BB: Ale to również oznacza, że jeśli tego czasu spędzamy tak dużo, to mamy również wielką odpowiedzialność i wpływ na te wnuczęta.
MP: Tak.
BB: Więc jeśli mamy taki duży wpływ, to niech on będzie mądry. No i tutaj się jakby wracamy do tego, też nazwy fanpage’a, bo ja tak naprawdę w ogóle się nie czuję, że to ja jestem Mądra Babcia. Ja nazwałam fanpage tak bardziej, żeby jak być mądrą babcią i zaczęłam wstawiać i opisywać swoje doświadczenia, swoje dylematy na Facebooku, też pytając pod tytułem: a jak wy sobie radzicie w takich sytuacjach? No i tutaj roz… znaczy otworzyłam jakiś po prostu worek, no nie wiem, z obfitością, w jakiś taki róg obfitości mi się udało zadąć, bo ja zaczęłam dostawać naprawdę setki, tysiące odpowiedzi, zaczęło być polubianie tego fanpage’a, zaczęło być komentowanie, że wreszcie ktoś zobaczył babcie, że fajnie, że wymieniajmy się z tymi opiniami, bo no chcemy być wszystkie mądre, fajne, każdy chce dobrze, nie każdemu wychodzi. O Chryste Panie! W związku z tym okazało się, że ja tutaj otworzyłam naprawdę jakiś taki róg obfitości potrzeby tego i tak się to zaczęło. No i mając te 20-30 lat doświadczenia w biznesie, stwierdziłam, że no tym trzeba zarządzić, bo stałam się popularna.
MP: Czyli to zarządzanie przyszło później, jakby świat się zaczął tego domagać, prawda, zapotrzebowanie było ogromne.
Jak się rodziło w PRL’u – wiral Mądrej Babci
BB: Tak, tak, to w ogóle… to nie było, to w ogóle to zarządzanie tym to już było w trakcie ogromnego rozwoju całej tej inicjatywy, tego projektu, tego mądrego babciowania. Pisałam też blog na początku i pamiętam taką śmieszną historię, muszę wam ją opowiedzieć, bo któregoś dnia dostałam na swój profil, Beata Borucka, osobisty, w jakiejś tam byłam grupie „Tak się żyło w PRL-u”, jakaś taka grupa jest, no i ja tam się podłączyłam i słuchajcie, na ten mój profil przyszła fotografia pod tytułem „Tak się rodziło w PRL-u” i na tej fotografii jestem ja w ciąży w szpitalu. I jest to jedyna fotografia w ciąży z 86 roku, jaką ja w ogóle mam do dzisiaj. No jak ja zobaczyłam siebie na tej fotografii z tego szpitala na Inflanckiej, to mi się trochę przypomniało, jak to było i napisałam taki post „Babcia na porodówce”, gdzie opisałam śmiesznie, satyrycznie, zapraszam do przeczytania, jest też na blogu mądrababcia.pl.
MP: Wrzucimy do linka tutaj, do naszej notatki, tak że poszukajcie w notatce.
BB: Strasznie śmieszne to jest bo, ja opisałam w komiczny sposób cały proces narodzin i przychodzenia dziecka na świat w szpitalu peerelowskim, ale opisałam również dramat ubrań ciążowych w PRL-u, no wielu rzeczy. To zrobiło, słuchajcie, jakiś mil… to był w ogóle wiral.
MP: Szok.
BB: Jakieś milionowe zasięgi, ludzie się trzymali za brzuchy, wszystkie dojrzałe kobiety zaczęły opisywać, jak było to u nich, że ja im to przypomniałam, młode dziewczyny pisały: Jezus Maria, to niemożliwe, żeby tak było. W związku z tym ten post zrobił jakąś zawrotną karierę. Więc to trochę… ja też mówię, że no trochę trzeba… że czasami szczęście sprzyja, ale szczęściu trzeba pomóc.
MP: Tak.
BB: Bo jakby to zdjęcie zainspirowało mnie do odtworzenia, ten tytuł „Babcia na porodówce” też zrobił jakąś fajną karierę. To jest też bardzo ważne, jak będziecie robić swoje media społecznościowe, to pamiętajcie o tym, żeby tytuły były interesujące dla widza, tak, interesujące, one muszą być frapujące, one muszą być oksymoronowe, na przykład założyłam Stowarzyszenie Dzieci Księży, nie. Tak, czyli…
MP: Czyli już klikamy, sprawdzać trzeba, prawda.
Najważniejszy w sieci jest odbiora a nie nadawca
BB: Już klikamy. Więc to jest taka kolejna może moja wskazówka, żebyście pamiętali o tym, że najważniejszy w tym, co robicie w sieci, jest odbiorca, a my bardzo często stawiamy nadawcę na pierwszym miejscu, czyli pokazujemy to, co my chcemy powiedzieć, tak.
MP: Tak jest.
BB: To jest w ogóle nieistotne, istotne jest to, co jest ciekawe dla odbiorcy, w różnym kontekście, to może być kontekst poznawczy, to może być kontekst instruktażowy pod tytułem „Jak”, wszystko, co zaczyna się od „jak”, klika się świetnie, tak.
MP: Tak jest.
BB: Jak nie przypalić kotletów? No znakomicie, tak.
MP: Tak jest.
BB: Bo każdy… my wszyscy w ogóle, pamiętajcie o tym, że w tych czasach dzisiejszych, no nie chcę brzmieć jak kombatant, ale trochę tak jest, chcemy mieć takie życie instant, taką kawę rozpuszczalną, czyli wsypiemy, zalejemy, mamy gotowe. Szukamy bardzo uproszczonych rozwiązań, rzeczy szybkich, działających natychmiastowo, więc wszystko, co daje nadzieję, że rozwiąże jakiś temat odbiorcy, będzie klikalne, tak. Gdybym ja dzisiaj miała robić od nowa fanpage, to nie zrobiłabym „Mądra Babcia”, tylko zrobiłabym „Jak być mądrą babcią”, ale to jest znowu za długie.
MP: Tak, „Mądra Babcia” jest super, wpada w ucho.
BB: Nie jest super, Magda, wcale nie jest super, dlatego że to przylgnęło do mnie.
MP: A, że ty jesteś super babcią, a kobiety nie widzą siebie, że to ty skierowałaś do nich od razu.
BB: Że ja jestem mądra babcia i ja mam tak ogromne poczucie i ciężar odpowiedzialności tego tytułu, który mi ten nazwa fanpage’a nadała.
MP: Rozumiem.
BB: Wiesz, ja bardzo często mówię, ja wcale nie jestem zawsze mądra babcia. Ja napisałam książkę na prośbę mojej społeczności, bo jest książka, jedyna książka dla babć o relacjach, „Mądra Babcia”, zapraszam do siebie na stronę, ona tam jest w sklepie.
MP: Oczywiście, linka też wrzucamy tutaj do notatek, tak że klikajcie, moi drodzy.
Infuencer oczami Mądrej Babci
BB: I w tej książce jest tam bardzo wiele moich wyznań, głupot, które mi się udało zrobić, do dzisiaj mi się je udaje robić. Ale ta ksywa, ten nick Mądra Babcia no ciąży na mnie i mam takie poczucie, że mam trochę większą odpowiedzialność za swoje słowa i czyny niż ktokolwiek inny. I tutaj teraz, uwaga, kryje się tajemnica słowa influencer, bo teraz marzeniem młodzieży jest hasło: kim ty chcesz być? Youtuberem albo influencerem. Tak powstały dwie nowe profesje.
MP: Tak.
BB: Bloger już nie, bloger już nie, bo to tylko wszystko musi być obrazem
MP: Youtuber, influencer, oczywiście.
BB: Tiktoker jeszcze jest teraz, tiktoker.
MP: Tak.
BB: No ale generalnie influencerem. Dlaczego? Dlatego, że nami rządzi nasz największy narząd. A jaki jest nasz największy narząd? Ego.
MP: Trzy literki, tak jest.
BB: Ego, w związku z tym ktoś chce być influencerem, bo się chce czuć ważny. A ja mam takie powiedzenie, które chciałabym zaproponować, żebyście zapamiętali: to miłe jest być ważnym, ale ważne jest, żeby być miłym.
MP: 100%.
BB: To jest niezwykle istotna rzecz. Jeżeli chcesz pracować z tą community, ze społecznością, którą tworzysz, którą do czegoś zapraszasz, którą czymś przyciągasz, to słowo „influence” oznacza wpływać, a za wpływem, ja bym powiedziała, że to słowo influencer jest słowem takim nobilitującym ego tego, kto influencuje, a to nie jest istotne, bo ja bym bardziej dała sobie nazwę „responsibiliter”. Bo jeżeli chcesz mieć czy masz na kogoś wpływ, zaczynasz widzieć, że swoją działalnością w sieci wpływasz na ludzkie decyzje, obojętnie, czy zakupowe, czy życiowe, to nie ma znaczenia, to pamiętaj o tym, że bierzesz odpowiedzialność za każde swoje słowo, zdanie, fotografię. To jest pierwsza rzecz. W związku z tym bądźmy bardziej „responsibiliterami”, niż influencerami.
MP: Tak, żeby odpowiedzialność była z przodu.
BB: Moim zdaniem bardzo wielu influencerów dzisiejszych nie ma tego poczucia odpowiedzialności, jakby… Mogę powiedzieć słowo lekko frywolne?
MP: A oczywiście.
BB: Mogę, za co przepraszam tych, którzy tego nie lubią, ale ja lubię. Mianowicie bardzo wielu influencerów ma tak zwaną srakę słowną, czyli wyrzuca z siebie rzeczy z dupy, pod tytułem how do you know that, człowieku, tak. Pamiętajmy o tym, że nasze poglądy, it’s fine, każdy ma do nich prawo, nie zawsze są prawdą.
MP: Są nasze subiektywne.
BB: W związku z tym ja przygotowując swoje programy, a mam już dzisiaj telewizję, tak, Silver TV, mam zawsze fisiu na temat źródła pochodzenia informacji, eksperta, którego zapraszam, skąd to wiadomo, dlaczego tak jest, tak, bo między… Oczywiście my możemy stawiać różne tezy, nawet te z drugiej strony ciała, pod tytułem stawiamy tezę: w powietrzu nie ma tlenu, tadam! Ktoś ci zabroni taką tezę postawić? Nie, ale między tezą czy koncepcją a prawdą jest dowód.
MP: Oczywiście.
BB: Jeśli nie ma na coś badań, statystyki, zjawiska naukowego, tak, czegokolwiek, to twój pogląd mnie nie przekonuje. I tutaj mówię do osób, które chcą istnieć w Internecie.
MP: Tak, chcą zbudować swoją społeczność, prawda, być rozpoznanym jako ekspert.
BB: Bądźmy odpowiedzialni za swoje słowa, za swoje czyny, tak, za swoje czyny i nie stawiajmy znaku równości między naszym przekonaniem a prawdą, bo przekonania możemy mieć dowolne, a prawda wymaga jakiegoś dowodu, tak.
MP: Tak jest.
BB: Jakiegoś dowodu. Jeśli ktoś dowiedzie, że w powietrzu nie ma tlenu, to wtedy się tym podzielę . Ja miałam bardzo wiele zarzutów, że ja się nie odnoszę do tematów politycznych, nie odniosłam się do tematu covidu w inny sposób, niż dając rady, jak sobie z tą chorobą i z sytuacją, jaka nas spotkała poradzić, nie odniosłam się do kwestii szczepień, nikt nie wie, jaki jest mój pogląd na temat szczepień, bo stwierdziłam, że ja nie mam w ogóle, że tak powiem, prawa do wyrażania swoich poglądów, swoich poglądów, bo to jest najgorsze. Pamiętajmy, o tym, że musimy mieć wiarygodne źródło informacji, którymi się dzielimy, chyba że powiemy: słuchajcie, to jest mój pogląd, a wy zróbcie z tym, co chcecie.
Jak rozwinąć media społecznościowe – Beata Borucka
MP: Czyli, Beata, jak tutaj teraz nas słucha właśnie taka osoba, która chce rozwinąć jeszcze swoje media społecznościowe, to ja tutaj bym wyciągnęła tak: na pierwszy plan misja, żeby zająć się w ogóle tą swoją misją i sobie uświadomić, żeby widzieć siebie dalej niż tylko dzisiaj, dalej niż ten post, który mam napisać czy wideo, które mam nagrać, ale jaka w ogóle jest moja misja, tak, co jak chcę zrobić dobrego dla mojej społeczności i wtedy też dla świata, po co…
BB: W ogóle dlaczego oni mają być ze mną.
MP: Dokładnie, jaka jest wartość, którą daję.
BB: Co dla nich jest sexy, tak, bo ja się mogę rozebrać do naga.
MP: Tak jest.
Rozpoznanie grupy docelowej – Beata Borucka
BB: Co dla nich jest sexy, co dla nich jest ciekawe. W każdym obszarze możemy znaleźć taki temat, to może być… ja powiem taki przykład, żeby wam jeszcze podbudować, tą wiarę, że to się daje zrobić. Słuchajcie, daje się zrobić gigantyczne majątki na kompletnie idiotycznych rzeczach. Człowiekiem, który dorobił się fortuny, nie było wtedy jeszcze mediów społecznościowych, ale to były książki, tu podobna historia, facet, który dorobił się fortuny, to człowiek, który napisał książkę, jak nauczyć papugę mówić. I to nie jest metafora, on naprawdę napisał książkę dla hodowców orientalnych papug o tym, jak nauczyć papugę mówić. Sprzedawał tę książkę po 400 dolarów, po 400 dolarów. Dlaczego dał taką cenę? Bo te papugi, które można nauczyć mówić, to są bardzo drogie ptaki, a jak to jest drogi ptak, to kupuje je bogaty człowiek, a jak to kupuje bogaty człowiek, to se kupi książkę za 400 baksów.
MP: Czyli tutaj mamy rozpoznanie, kto jest moją grupą docelową.
BB: Bardzo to jest ważne, tak, gdzie ich spotkać, czym zachęcić. To naprawdę mogą być tematy czasami niszowe, przecież są różne dziwne hobby, które mają duże społeczności, tak, są, nie wiem, ktoś zbiera kapsle od piwa z lat 1945-49. No super, tak. Więc trzeba… oczywiście ja mam akurat jako swój target dojrzałe kobiety, czyli Kobiety 50+. Oglądają mnie i mężczyźni, oglądają mnie też i kobiety młodsze, ale ja komunikację tworzę do tego targetu. Pamiętajcie o tym, że nikomu nie można zabronić was oglądać, mogą mnie oglądać mężczyźni i młode kobiety.
MP: Ktokolwiek, tak, włączy.
BB: I nie obawiajcie się tego, że się spozycjonujecie, jak to się mówi bardzo ładnie marketingowo, w określonym przedziale wiekowym, tematycznym, tak, bo to nie jest tak, że jak do tej grupy nie mówisz, to zabraniasz innym, no ogląda mnie, kto chce, ale ja myślenie swoje o contencie, o zawartości moich programów i postów robię w nakierowaniu na tę grupę, z którą się identyfikuję.
MP: 100%.
BB: A kto was będzie… ja często bardzo mówiłam „cześć, dziewczyny” i zostało mi zarzucone: a chłopaki też cię oglądają, czemu nie mówisz, czemu mówisz tylko dziewczyny? I w pewnym momencie doszłam do wniosku, kurczę, rzeczywiście, może będę mówiła „cześć, dziewczyny i chłopaki” albo „cześć, kochani”, ale potem stwierdziłam, halo, tak, ja witam tych, do których mówię, a kto na kazanie przyszedł, to już jest nie moja sprawa, związku z tym dalej mówię „moje kochane”, „cześć, dziewczyny” i tak dalej, bo taki mam target i nie należy się bać tego.
MP: A często ludzie mają taką właśnie obawę, że jak się zawęża swoją niszę, zawęża swoją grupę docelową…
BB: Im bardziej zawężasz swoją grupę, tym masz większy wpływ.
MP: No właśnie.
BB: Bo oczywiście wiadomo jest, że jeżeli chce się rozwijać szybko swoją społeczność, to warto skorzystać z kampanii sponsorowanych, które dają portale społecznościowe.
MP: Tak.
Zaangażowanie społeczności na Facebooku
BB: Bo naprawdę dzisiaj to już jest syndrom jednorożca, żeby wyprodukować i zaproponować materiał, który się algorytmami Facebooka viralowo rozejdzie, to naprawdę jest bardzo, bardzo trudne. Ale można sobie zbudować kampanię na polubienie swojego fanpage’a, gdzie masz… Facebook daje możliwości zdefiniowania bardzo precyzyjnie grupy docelowej i wydać kilkaset, może kilka tysięcy, kogo na co stać, na to. Bo co to spowoduje? To nam spowoduje tą instantowość, czyli dotrzemy szybko, tak.
MP: Do nowych osób.
BB: Pamiętajmy o tym, że portale mają algorytmy. To, że ja mam 350 000 osób, to nie znaczy, że do 350 000 osób docierają moje posty, jak nie napiszę. Przedrzeć się przez algorytmy Facebooka organicznie to jest w ogóle naprawdę… Jest taki sposób, to jest engagement rate społeczności.
MP: Tak jest.
BB: Czyli poziom zaangażowania, bo Facebook wysyła do tych, którzy reagują na twoje posty. Im ty wytworzysz więcej lajków, więcej komentarzy, więcej interakcji, więcej udostępnień, tym później wchodzisz wyżej w algorytm wysyłania. Bo oczywiście, jeżeli zrobisz kampanię za pieniądze na polubienie fanpage’a i polubi, będziesz miała tych fanów, nie wiem, 10 000 w ciągu miesiąca, okej, proszę bardzo, to to jest absolutnie easy to do, to nie jest jakieś skomplikowane, to nie zadzieraj kosmatych łapek, że do 10 000 będziesz miała kontakt, bo jak oni ci będą przyrastać, to ty musisz budować z nimi interakcję, robić konkursy, zadawać pytania, komentować, polubiać komentarze, odpowiadać na pytania. To jest ciężka robota, to nie jest tak, że ty nagrasz jak wiesz, Grzegorz Wardęga, który też zniknął z sieci, bo ci się udało zrobić wiral, przebrał psa za pająka. I co z tego? Nie pociągnął tego dalej, tak. Więc nie liczmy na to i nie wymyślajmy postów, które będziemy w sobie budować nadzieję, że o, to się rozejdzie wiralowo, bo to jest świetne. Guzik prawda, nic nie wiesz, co się rozejdzie wiralowo, to jest hazard.
MP: Tak, trzeba tworzyć po prostu.
BB: Trzeba tworzyć, patrzeć, jak coś idzie, będą posty, które pójdą lepiej, będą posty które będą gorzej. Uwaga, nawiązujcie współpracę z dużymi influencerami, bo na przykład mój komentarz pod czyimś postem powoduje gigantyczny ruch pod postem. Nie obawiajcie się napisać, tak: chciałabym znać twoje zdanie, wrzuciłam taki post. Ja to robię bardzo chętnie, bo ja bardzo chętnie też pomagam w tym, żeby się rozkręcił każdy, bo w sieci jest miejsce dla każdego. Ja nawet teraz bardzo ważę, co ja skomentuję.
MP: Oczywiście.
BB: Naprawdę, bo to już doszło do tego, że nie tylko ja ważę słowa, które ja wypuszczam ze swojego fanpage’a, ale ja już muszę uważać, kogo ja komentuję, jak ja komentuję, bo pod tym moim komentarzem, który ma na przykład, nie wiem, 1600 lajków, jest 720 odpowiedzi, jest dyskusja, czasami gównoburza. Ale nawiązuje się współpracę, nie musicie wcale liczyć, że influencer będzie chciał od was kasę, że was pokaże. Tak, my z tego żyjemy, jasne, bośmy też zrobili dużo, żeby takie społeczności mieć.
MP: Oczywiście.
BB: Ale napisanie komentarza czy zaproszenie do polubienia fanpage’a znanych influencerów, ja bardzo chętnie to robię.
MP: Super.
BB: Oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia i to jest w ogóle w jakimkolwiek obszarze mojego wypowiadania się, bo jak to będzie fanpage motoryzacyjny, no to…
MP: Za dużo nie wniesiesz.
BB: Wiem, gdzie się benzynę leje, no i tyle. Ale jeśli to jest coś, gdzie chcielibyście poznać moją opinię czy dać mi produkt do przetestowania, proszę bardzo, tak.
MP: Super, czyli odważnie też się komunikować, kontaktować z influencerami.
BB: Ze środowiskiem internetowym.
MP: Super.
BB: To są normalni ludzie.
MP: Tak jest.
BB: Oczywiście my możemy być uznawani, że o, to gwiazda, celebrytka, się nie odezwie. Ja odpowiadam na każdy Messenger, naprawdę.
MP: Pewnie to też, wiesz, Beata, zależy od osoby, więc tutaj nawet jak ktoś napisze do kogoś, kto się nie odezwie, to żeby się nie zrażać, po prostu kontaktować się z kolejną osobą i kolejna może się odezwie.
BB: Oczywiście, bo my musimy mieć mentalność Casanovy, a Casanova wygrywał swoje podboje, z czego jest do dzisiaj znany, tylko tym, że się w ogóle nie przejmował odmową i składał propozycje kolejnej kobitce. Dostał 3 razy po ryju, ale 5 razy bzyknął, a jakby za pierwszą odmową się zraził, toby nie było tego, tak.
MP: Toby siedział w domu po prostu.
BB: Więc pamiętajcie o tym, że tam też są ludzie, niektórzy wam odmówią, niektórzy wam napiszą jak… how dare i w ogóle jak możesz mnie o to prosić, ktoś ci napisze: zrobię to za 1,5 tysiąca. Fine, to wszystko jest okej, ale ktoś ci powie: dobra, chętnie polubię i napiszę. Ja mam mentalność Janosika, ja mam mentalność Janosika, łupię bogatych i rozdaję biednym.
MP: Super.
Reklama / Lokowanie produktu u Mądrej Babci – Beaty Boruckiej
BB: Ja jestem sakramencko drogim influencerem, jeśli chodzi o płatne lokowanie produktów czy usług, bo jestem największa i tu jakby nie ma… Jak ktoś chce do tej grupy powiedzieć w Internecie, to musi powiedzieć przeze mnie.
MP: Tak jest.
BB: Więc jako monopolista mam bardzo wysokie stawki, ale ja łupię duże, zamożne firmy. Znaczy łupię, no nie łupię, po prostu robię im robotę, tak.
MP: Dajesz im ofertę po prostu i dajesz im możliwość dotarcia do grupy, która jest dla nich pożądana.
BB: Niezwykłą, dlatego że 20 minut czasu antenowego w telewizji internetowej to jest dużo, tak.
MP: Bardzo.
BB: Bo ja robię tego typu lokowanie, że to są programy tematyczne, które lokują produkt czy usługę. Natomiast jeżeli ktoś przychodzi i widzę, że jest to jakiś fajny start-up, że jest to fajna inicjatywa, że ktoś ma jakąś misję charytatywną. Ja mam, jak widziałaś pewnie, oglądając fanpage, mnóstwo takich rzeczy.
MP: Mnóstwo.
BB: Mnóstwo. Ja przecież zrobiłam nawet czas antenowy pod tytułem „Babcioreklama”, te moje babcie mogą u siebie pokazywać swoje rzemieślnicze produkty. O, ta serweta tutaj, przed którą… na której siedzimy, to jest rękodzieło jednej z moich babć.
MP: Super.
BB: W związku z tym jak się już jest takim dużym, to polecam mentalność Janosika, a jak się jeszcze nie jest dużym, to proponuję być tym chłopstwem, co to Janosik rozdawał.
MP: Brać po prostu i prosić.
BB: Czyli przyjdźcie do tych Janosików, do tych już duży gwiazd Internetu, które wam mogą choćby swoim komentarzem pomóc dotrzeć, bo to się rozkręci, tak.
MP: Tak, tak, oczywiście.
BB: Więc pracujmy. I ja myślę, że, influencerzy, łączmy się mniejsi z większymi, pomagajmy, bo Internet jest znakomitym oknem do wielu rzeczy, to w wiele, wiele kierunków można tym oknem pofrunąć.
MP: Tak jest. Co byś powiedziała, Beata, takim osobom, które teraz nas słuchają i do tej pory miały takie przekonanie, wiesz, nie, no ja już jestem właśnie po czterdziestce, po pięćdziesiątce i dla mnie to już nie ma po prostu tutaj miejsca, trudno jest mi się wybić, może właśnie już jest… nawet mówią, że ten wiek już nie jest, prawda, tak, jestem nietechniczna.
BB: Aha, wiek.
Jak zacząć działać w Social Mediach wg. Beaty Boruckiej
MP: No i takie sobie właśnie tutaj stawiają wymówki i ograniczające przekonania. Co byś powiedziała takim osobom, które wiem, że na pewno nas słuchają i już, wiesz, 3 rok leci, jak się zabierają, żeby w końcu wrzucić ten pierwszy post?
BB: No to jest tak, powiem z punktu widzenia posiadaczki dyplomu Akademii Medycznej. Informuję uprzejmie wszystkich słuchających, że nasz mózg jest leniwy, nasz mózg nie chce podejmować nowych wyzwań, bo każdy układ w przyrodzie dąży do osiągnięcia stanu o najniższej energii. Stan o najniższej energii mają gazy szlachetne, 8 elektronów na ostatniej orbicie i ni cholery nie reagują z niczym, trzeba dopiero je wkitrać do reaktora atomowego. I nasz mózg jest takim gazem szlachetnym, on sobie życzy osiągnąć stan o najniższej energii, tak. Stan o najniższej energii to jest stan, który lubimy, więc jeżeli… znaczy nasz mózg będzie znajdował dużo więcej powodów, dla których nie, niż dla których tak. I to nie jest kwestia wieku, bo ja mam lat sześćdziesiąt parę i już jestem z pokolenia, które w pracy zawodowej w latach dziewięćdziesiątych korzystało biegle z komputerów i z Internetu. Więc te, jakby to powiedzieć, wykluczenie cyfrowe, przepraszam bardzo, w sposób naturalny wymiera, bo już coraz więcej osób w wieku 40+ to jest…
MP: To już…
BB: Około czterdziestki jest moja córka, błagam cię, no to gdzie to wykluczenie, tak.
MP: Ja też bliżej do czterdziestki niż gdziekolwiek dalej.
BB: Hello.
MP: Więc absolutnie, komputer mieliśmy w domu w podstawówce.
BB: Ale ja mam 60 i moje pokolenie już pracowało na komputerach, błagam cię.
MP: Tak.
BB: W związku z tym teraz się zrobił taki trochę kliszaj, taki stereotyp, że te osoby dojrzałe jakby nie mają tych kompetencji. Mają kompetencje, pytanie, czy mają motywację, tak. Nikt nie może chcieć bardziej niż ty sam. Jest takie bardzo fajne arabskie powiedzenie, że wielbłąda można doprowadzić do wodopoju, ale nie można kazać mu się napić, tak. No my możemy, ty możesz, ja robiłam, mnóstwo funduszy jest na to, żeby robić tą cyfryzację osób, które chcą się ucyfryzować, tak, już nie mówię w jakim wieku, wszystko jedno.
MP: Tak.
BB: Tam siłą ciągną ludzi, no bo jeżeli ktoś… Ale jest i to jest pierwszy powód, czyli pierwszy powód to jest lenistwo naszego mózgu, z którym trzeba walczyć. Drugi powód to jest powód obawy przed porażką, czyli a jak mi się nie uda.
MP: Tak, to jak ja wtedy będę myśleć o sobie.
BB: A jak mnie nikt nie polubi. Jak ci się to nie uda, to zaczniesz coś innego. Zaistnienie w Internecie nie wymaga praktycznie inwestycji finansowych, możesz po prostu zacząć pisać, zdjęcie z telefonu wrzucić, filmik kręcić.
MP: Też telefonem, bardzo proszę.
BB: Wszystko telefonem możesz zrobić. Ja wydałam książkę kulinarną, gdzie zdjęcia były w covidzie zrobione telefonem.
MP: Super.
BB: Okej, tak.
MP: Dla chcącego nic trudnego, prawda.
BB: Ale my mamy kolejny świetny powód, ja nie zacznę, bo pewnie mi się nie uda. No i mózg już to kupił, mózg już to kupił – tak, tak, tak, nie uda ci się, nie wychodź, nie, będzie padać. To jest drugi powód, czyli powód to jest obawa przed porażką, a trzeci powód bardzo ważny i tutaj ty robisz wielką robotę, to jest: nie wiem, jak mam zacząć, tak. Bo jest i motywacja, i wcale mi ten mój mózg nie przeszkadza, i bardzo bym chciał, i podziwiam ludzi, którzy to robią, ale ja nie wiem, jak mam zacząć. I dlatego to, co ty proponujesz, jest fajną rzeczą, bo ludziom po prostu brakuje takich podstawowych kompetencji, jak to zacząć. To co ja mam zrobić, tak. No masz otworzyć, ściągnąć sobie aplikację, wejść, ale przed tym, zanim zaczniesz publikować, to poświęć chwilę czasu na to, czym ty się chcesz dzielić.
MP: Tak jest.
BB: Co przeszedłeś w życiu, co wiesz, co umiesz, można pokazywać różne tipy z różnych dziedzin, od tipów kulinarnych przez tipy… przecież te wszystkie hacki, five hacks, to przecież to ma milionowe zasięgi.
MP: 5 pomysłów na, prawda.
BB: Każdy z nas ma jakiś sposób na coś, tak, możesz być fachowcem od majsterkowania, super rzecz. Jeszcze jedna rzecz, jeżeli macie w głowie jakiś produkt albo usługę, prawda, no wszystko jedno, materialne albo niematerialny produkt, czyli produkt albo usługę, to ja widzę mnóstwo błędów, bo ja sobie oglądam różnego rodzaju fanpage’e czy nawet MLM-owskich sieci, czy osób, które chcą coś sprzedać, napisały książkę, coś wyprodukowały, grubo za wcześnie wchodzą z produktem. Bo trochę jest tak, że ty najpierw musisz być kimś dla tej społeczności, żeby ona chciała z tych twoich rad korzystać.
MP: Tak, czyli najpierw pokaż, prawda, daj trochę od siebie.
BB: Najpierw trzeba być kimś, żeby móc być sobą, to trochę tak jest. W związku z tym ja często jestem pytana i proszona o takie wskazówki już indywidualne, to ja zawsze mówię: za szybko wyskakujesz z produktem, przestań chcieć sprzedać produkt, produkt ma ci się sprzedać przy okazji twojej tak zwanej likability, czyli sympatii i zaufania do społeczności. Ludzie już nie chcą wciskanych produktów, ludzie chcą mieć ciekawy content, ciekawe treści, dla nich ciekawe. A jest taka fajna pioseneczka na TikToku „everything is content, everything is content”. Naprawdę ze wszystkiego można zrobić content, z ładnego zdjęcia, z trudnej sytuacji, z fajnej sytuacji, ze śmiesznej sytuacji, możesz bawić, tumanić, przestraszać albo uczyć. Zastanów się, czy chcesz być klaunem, na przykład opowiadać dowcipy, świetna historia, tak, ale jeśli masz jakiś produkt w zamyśle, to zastanów się nad tym, jak bardziej długofalowo zbudujesz tą community i ją utrzymasz i zaangażujesz, bo samym ciągłym pokazywaniem produktu i mówieniem „kupcie, kupcie” to się nie wydarzy.
MP: Tak jest, oczywiście.
BB: Ja nie musiałam nikogo zachęcać do kupienia mojej książki, tak, bo ona jakby się zrobiła samosprzedawalna w dniu jej wydania.
MP: Ludzie lubią kupować…
BB: Nienawidzą, jak się im coś sprzedaje.
MP: Ale nie lubią, jak im sprzedajemy, tak jest.
BB: Ale to dajmy tym ludziom taki czas na to, żeby oni sami zachcieli. Ja zostałam o książkę poproszona i ona się sprzedała w ten sposób.
MP: Cudnie.
BB: Czy ja chcę dalej pisać książki? Nie napiszę żadnej więcej książki, to jest koszmar, no to jest koszmar.
MP: Napisałem dwie, wiem coś o tym.
BB: To jest koszmar, cały proces pisania, wydawania, wysyłania.
MP: Tak, poprawki jeszcze później, akcept, czy to już.
BB: Dużo bardziej wolę robić telewizję.
MP: Naprawdę, oczywiście, że tak, a później, o, wysłane, dobra, to módlmy się, żeby tam za dużo błędów nie było, bo zawsze oczywiście, nawet jak 10 par oczu sprawdzi.
BB: No a potem wysłane, nieodebrane, zwrócone, błagam. To znaczy jeśli ktoś chce pisać książki w hard copy, życzę powodzenia, ja napisałam dwie i dla mnie to już jest tyle tego doświadczenia. Ja napisałam książkę, której nie mogę skończyć, a chyba szkoda, bo napisałam książkę „Od zera do influencera”.
MP: Oj, pięknie.
BB: W tej książce jest dużo tego, o czym teraz też mówię, bo ja to po prostu powtarzam i zapisałam. I tak się zastanawiam, czy przypadkiem jej nie skończyć.
MP: Na pewno.
BB: I nie puścić nawet w e-booku, bo myślę, że byłoby to ciekawe, to moje doświadczenie, dla osób, które zaczynają.
MP: Bardzo.
BB: Zobaczę, może się zbiorę i skończę, ale na razie robię telewizję, więc nie mam na nic innego czasu.
MP: Cudnie.
BB: Tak że no ja gorąco polecam używanie zastanowienia się przed. Można zrobić inaczej.
MP: Żeby wiedzieć, z czym idziemy, nie.
BB: Można zrobić inaczej, bo nie dość, że ktoś nie ma pomysłu, jak coś zrobić, to może też nie mieć pomysłu, co zrobić, tak, oczko wcześniej.
MP: Tak, dlaczego w ogóle ja chcę zacząć to robić, z czym ja w ogóle do tych ludzi, prawda, chcę pójść i dlaczego to ma być ważne dla nich. Bo też fajnie o tym mówiłaś, żeby postawić na pierwszym planie naszego odbiorcę.
BB: Odbiorcę.
MP: Nie nas, że ja tutaj będę teraz się robić na influencera i tutaj to będę youtuberem, prawda, tylko zastanowić się, no ta moja społeczność, co oni potrzebują, jakie tematy są dla nich ważne.
BB: Powiem wam sekret, ludzie najlepiej reagują, jak się rżnie głupa.
MP: Czyli że nie wiem.
BB: Ja nie wiem, jak być babcią, powiedzcie mi, ja mam taki problem, że wbijałam gwoździk i sobie nie poradziłam. Ja zaczęłam od debila, ja nie wiem, jak mam być fajną babcią. Dzisiaj jestem najsłynniejszą, największą, nie wiem, jakieś tam przydomki straszne mnie opadają, babcią w Internecie. Ja zaczęłam od rżnięcia głupa. Nic ludzie nie kochają bardziej niż to, jak się z nich zrobi ekspertów.
MP: No tak.
BB: Jak zaczniesz siebie robić eksperta, dostaniesz zaraz wiadro hejtu, że się na wszystkim znasz, a ja robię inaczej, a to nieprawda, że tak trzeba wbijać, bo to trzeba wbijać inaczej. To rozumiesz, nie, rób z siebie eksperta, zrób z siebie debila, będziesz miał miliony fanów, bo zrobisz z nich ekspertów. Napiszcie mi, powiedzcie mi, podzielcie się ze mną, jak mam zrobić, żeby mi nie czerniały fugi, nie wiem, strzelam, wszystko jedno, tak.
MP: Tak.
BB: Ktoś ci napisze: a to umyj je octem, a to napluj.
MP: Tak.
BB: Wszystkie, zachwyć się wszystkimi odpowiedziami i zrób.
MP: I zrób z tego e-book.
BB: Świetny sposób, spróbuję, tak. Ja mówię wam naprawdę największy sekret.
MP: Tak, bo ludzie lubią pomagać, ludzie lubią dzielić się swoim doświadczeniem życiowym, prawda, no.
BB: Ego, ludzie uwielbiają być ekspertami.
MP: No tak.
BB: A jak ty sobie radzisz z tym, jak masz brudne fugi? Srylion komentarzy, wszyscy mają pomysły. Czy ciebie to w ogóle interesuje? Może, jak masz na przykład w rękawie fajny produkt do mycia fug, który potem pokażesz, tak.
MP: Tak, a ja używam tego, prawda.
Trójkąt równoboczny w biznesie – Beata Borucka
BB: A ja na przykład o, słuchajcie, o, dostałam od was mnóstwo podpowiedzi, ale zobaczcie, mam takie coś, nie. I tak robisz takie piękne, nienachalne lokowanie produktu. Mówię wam zupełnie otwarcie, jak istnienie w sieci można przerobić na biznes, ale pamiętajcie, że trzeba działać w trójkącie równobocznym, bo w momencie, kiedy zaczynają do ciebie przychodzić sponsorzy, tak, którzy chcą u ciebie, no do twojej społeczności poprzez ciebie lokować swój produkt/usługę, to trzeba pracować w trójkącie równobocznym, musi być korzyść dla społeczności, ciebie i sponsora. Bardzo, ja mam bardzo dobre notowania w środowisku sponsorskim, ponieważ ja niebywale dbam o interes sponsora. Czasami nawet mówię, że czegoś nie zrealizuję w ten sposób, bo to głupie i u mnie nie zadziała, dokładnie mówię, czego ja potrzebuję dla mojej społeczności, żeby to zadziałało. Więc szanujcie, jak już… bo to będzie taka pierwsza radość: uuu, przyszedł do mnie ktoś już, zadzwoniła agencja i powiedziała, że chciałaby, żebym ja pokazał tam, nie wiem, klej, krem, tam majonez, wszystko jedno co, tak, obojętnie co. To będzie dla was wielki moment w życiu, ja dokładnie pamiętam, kto przyszedł pierwszy i dokładnie pamiętam, jak to było, bo pamiętamy według reguły FROL, czyli pamiętamy first, rare, outstanding i last. Pierwszy pocałunek i ostatni pocałunek, tak, jakby…
MP: Tak.
BB: A a pomiędzy tym rzadki i niezwykły też może być. Więc to będzie wielki moment, tylko pamiętajcie o tym, że bierzecie w tym momencie pewną odpowiedzialność za wynagrodzenie, za wpływ tego na biznes sponsora.
MP: Tak jest.
BB: To jest kolejny temat, który możemy kiedyś zrobić, jak będziesz chciała, dla osób już bardziej zaawansowanych, jak rozmawiać ze sponsorami.
MP: Super.
BB: Naprawdę, bo to nie jest takie łatwe, bo wy się na wszystko zgodzicie.
MP: Tak, a jeszcze trzeba później dowieźć, prawda.
BB: Rozumiesz, bo to jest fajne, bo dostaniesz kasę, bo poczujesz już to. Trzeba bardzo… wiesz, ja pracując dwadzieścia parę lat w korporacji, byłam sponsorem i rozmawiałam z milionem agencji reklamowych, z którymi robiłam wielkie kampanie naprawdę produktów…
MP: Czyli byłaś też po drugiej stronie.
BB: Byłam po drugiej stronie i ci sponsorzy, z którymi ja rozmawiam, natychmiast to wyczuwają, że ja bardzo biznesowo rozmawiam, ale biznesowo pilnując trzech rzeczy: korzyści społeczności, swojego interesu i interesu sponsora. I to musi być, słuchajcie, trójkąt równoboczny.
MP: Równoboczny. Cudnie.
BB: Przesunięcie w każdą stronę jest po prostu nadużyciem.
MP: Tak.
BB A biznesu się nie robi na nadużyciach, tak.
MP: Tak, bo możesz zrobić promocję, a społeczność będzie niezadowolona.
BB: Tak, czy warto czasami dla sponsora zrobić więcej, niż sobie życzył? Zawsze warto, to zawsze wróci. Czy warto pokazać sponsorowi, że dany pomysł, sposób, metoda, narzędzie, którego chcą użyć do waszej społeczności, jest niedostatecznie dostosowane? Warto, ale co trzeba zrobić?
MP: Tak, koniecznie.
BB: Zaproponować alternatywne, tak.
MP: Tak.
BB: Trzeba bardzo dobrze znać swoją społeczność, dlatego trzeba czytać komentarze, odpowiadać na komentarze, być dostępnym, być otwartym, odpowiadać na Messengery, jak ludzie do ciebie piszą. Im bardziej znasz swoją społeczność, tym będzie łatwiej z tematem twoim/sponsorskim trafić do jej serc i portfeli.
MP: Cudnie. Beato, na takie podsumowanie mam takie dwa pytania jeszcze do ciebie, chociaż wiem, że tutaj mogłybyśmy jeszcze siedzieć i pytań w mojej głowie, wiesz, po prostu.
BB: Mnie to należy… wiesz, ja nie mam przycisku off, ja nie mam przycisku off, mam tylko on.
Kogo Beata Borucka zaprosiłaby na kolację?
MP: Więc zadam ci jedno takie pytanie, które będzie trochę poza tematem, ale dzięki temu też poznamy bardziej ciebie jako osobę, a ostatnim pytaniem zakończymy sobie fajnym podsumowaniem. Więc to pierwsze pytanie, gdybyś miała taką możliwość zorganizowania takiej magicznej, niezwykłej kolacji i zaproszenia trzech dowolnych osób, postaci historycznych, fantastycznych, kogokolwiek, kogo byś zaprosiła i dlaczego?
BB: Ja zaprosiłabym moją babcię i moich rodziców. Cała trójka już odeszła i bardzo żałuję, że nie mogą zobaczyć tego, co robię dziś dla ludzi. Myślę, że cała trójka to osoby bardzo ważne w moim życiu i chciałabym ich ożywić, zaprosić na taką kolację i powiedzieć: patrz, tato, patrz, mamo, patrz, babciu, ufa mi 400 000 osób, zobaczcie, co fajnego robię, mam swoją telewizję, jestem szczęśliwa.
MP: Dziękuję ci za tę odpowiedź, aż… Ja też, też bym ich zaprosiła, w sensie od siebie, tak że cudnie.
BB: Znaczy ja nie mówię o osobach żyjących, bo ich po prostu mogę zaprosić.
MP: Tak, oczywiście, zawsze możemy ich zaprosić i ważne jest, że skoro mamy te…
BB: Ale to były trzy najważniejsze osoby w moim życiu, które odeszły i bardzo bym chciałam móc im pokazać, do czego dzisiaj doszłam, gdzie jestem dzięki nim, bo jestem, taka jestem dzięki wychowaniu, wartościom, otwartości do ludzi, którą mi wszczepiono i dano, więc dziękuję im za to i ich bym na taką kolację zaprosiła.
MP: Cudnie.
BB: Wzruszyłyśmy się chyba obie, słuchaj.
MP: Wzruszyłyśmy się, bo ja też mam tak, wiesz, moja mama odeszła 2 lata temu, a mam małą córeczkę i tak często gdzieś tam o tym myślę i zawsze jak zadaję to pytanie, to mam, że zaprosiłabym moją mamę i mojego męża tatę, który z kolei zmarł, jak on miał 11 lat, więc nigdy nawet go nie poznałam. Tak sobie pomyślałam, że jakie to by było cudowne właśnie tak móc tak z nimi po prostu, wiesz, usiąść, pokazać, kim jesteśmy dzisiaj, żeby oni też jeszcze mogli się tak realnie z nami pocieszyć, żeby poznali swoje wnuki właśnie, a moja mama byłaby cudowną babcią no ale…
BB: Prawda?
MP: No właśnie.
BB: Bo to jest właśnie, ja mówię, że jedyna rzecz nieodwracalna na razie w życiu to jest śmierć.
MP: Tak.
BB: Wszystko inne można odwrócić, wszystko inne… Ja zawsze mówię, że szczęście to jest brak nieszczęścia, resztę się da załatwić.
MP: Tak. I teraz zobacz, tak wracając do tego tematu, o którym dzisiaj rozmawiałyśmy, jak ktoś siedzi z tą swoją misją w serduchu i nie działa, a to życie przemija, to można odejść z tym czymś w środku, a trzeba odejść, tak bym powiedziała, pustym, na zasadzie, żeby podzielić się tą misją i stworzyć to, co dało… co mamy u siebie w sercu, w duszy. Więc właśnie, jak ktoś nas słucha i jeszcze się zastanawia, to może ten taki element będzie jeszcze dodatkowym motywującym, że przecież to nie jest tak, że mamy…
BB: Ty wiesz, warto, warto, każdy z nas przeżył coś niezwykłego.
MP: Tak.
BB: Każdy z nas. To nie zawsze muszą być dramaty, to mogą być też fajne rzeczy, to może być fajna, błyskotliwa kariera, bo to… tylko ktoś powie: a ja miałem takie blade życie, nic mi się tam nie wydarzyło, tak się tam urodziłam. Nieprawda, każdy z nas ma ten zakopany biblijny talent, tak.
MP: Tak.
Nazwa profilu na fanpage – jak ją wybrać?
BB: Taki talent i też to, co przeżył, to, czym może się podzielić. Ja ostatnio namówiłam jedną z moich znajomych, która bardzo fajnie i bardzo tak świadomie wychowuje dwie córeczki, z czego jedna córeczka jest autystyczna. Dziewczyna, która się rzeczywiście mierzyła z wieloma takimi codziennymi problemami i nakłoniłam ją, żeby zaczęła prowadzić fanpage „Kobieta pod prąd”, bo ona rzeczywiście miała taką ogromną siłę płynięcia pod prąd, czasami bardzo wartki. I ten fanpage się świetnie rozwija, ma dużo, coraz więcej fanów, zaczęła dzielić się i tak ekshibicjonizować ten temat związany z akceptacją autyzmu córeczki, z wychowywaniem, ze zmianą życia całej rodziny w tym kontekście, z decyzją drugiego dziecka po pierwszym dotkniętym autyzmem. Więc pamiętajcie też, jeszcze tak bardzo technicznie, żeby ten fanage miał jakąś sexy nazwę.
MP: No właśnie, nazwa czy imię i nazwisko?
BB: Imię i nazwisko no to jesteś na profilu, tak, bo mamy fanpage i profil, ja mówię o Facebooku.
MP: Tak.
Fanpage czy imię i nazwisko – Mądra Babcia
BB: Ja powiem tak, do dzisiaj… powiem taką historię a propos, czy fanpage, czy imię i nazwisko. Byłam prelegentem na jakiejś konferencji, ja nie pamiętam, w ubiegłym roku, nie, przedcovidowo, przedcovidowo. Byłam prelegentką na jakiejś konferencji i były plakaty na mieście rozwieszone, były fotografie, tam był profesor Lew-Starowicz, Katarzyna Miller i tak dalej, i na tym plakacie były fotki i kto to jest. I było tak: profesor Lew-Starowicz – fotka, Katarzyna Miller – fotka, Mądra Babcia – fotka. Więc odpowiedzcie sobie na pytanie, czy nazwisko czy fanpage, tak. Nazwisko, z całym szacunkiem, nic nie mówi, fanpage zawiera w sobie jakiś element tematu. Profil możesz, bo ja mam profil Beata Borucka na Facebooku, proszę bardzo, tak. Większość osób nie pamięta mojego imienia i nazwiska, ale wie, że ja jestem Mądra Babcia.
MP: Oczywiście.
BB: Możesz się nazwać majsterkowicz, oczywiście sprawdź najpierw, czy ktoś się tak już nie nazywa, to jest też taka techniczna porada, tak, że możemy wymyślać świetne nazwy, tylko się okaże, że ktoś już ją wymyślił i używa, tak. Więc ja jestem za tym, żeby tworząc fanpage, no bo różnica między profilem i fanpage’em jest taka, że fanpage dotyczy jakiegoś tematu, tematu bardziej niż osoby, a profil no to jest twój prywatny, tam se wrzuć zdjęcia z wakacji, możesz ze znajomymi szerować, tak.
MP: Super.
“Sexy” nazwa fanpage
BB: Więc jeżeli chcesz prowadzić jakiś temat, to zrób fanpage, który będzie miał sexy nazwę, który w tej nazwie już coś będzie mówił o tematyce, która tam będzie w środku.
MP: Dla kogo to jest.
BB: Tak, bo jeżeli robisz fanpage na tematy majsterkowania, to możesz nazwać fanpage „Pan Gwoździk” albo „Pan Młotek”, albo „Pan Śrubka”, prawda. Więc pytanie, czy nazwisko, czy jakiś name, no ja jestem za tym, żeby to było raczej związane coś z tematem contentu, który tam będzie, bo z całym szacunkiem dla nazwisk, my jesteśmy póki co noname’y, jak zaczynamy.
MP: Tak jest, dopiero później.
BB: A ja nawet dzisiaj, Beata Borucka, w tak ogromnym, że tak powiem, rozpoznawalności jestem nadal Mądra Babcia, patrz plakat, tak, to trochę się potem to przykleja i… ale na pewno ja jestem…
MP: I później trzeba się tłumaczyć.
BB: Ja jestem za tym, żeby to była nazwa związana z contentem niż imię i nazwisko.
MP: Bo ludzie wiedzą wtedy, po co tu przychodzą, prawda, jest to dla nich jasne, dla kogo to jest, jaka tematyka, już coś im powie, a tak, to no nazwisko Kowalski, no nie wiadomo, trzeba się zagłębić.
BB: No zrób sobie fanpage „Jan Kowalski majsterkowicz”, tak. To po co ten Jan Kowalski na razie, zrób se fanpage „Majsterkowicz”, tak, czy tam „Majsterkuję”, czy tam „Pan Młoteczek”.
MP: Super.
BB: Ja brałam udział w takim dużym projekcie YouTube’a i akurat połączyli youtuberów znanych w pary, i ja byłam akurat z lata świetlne odległej ode mnie osobą połączona, bo byłam połączona z youtuberem, który prowadzi kanał nauki szachów dla dzieci.
MP: Okej.
BB: To w ogóle dla mnie po prostu flaki z olejem. I nazywa się „Pan Szachuś”. Ślicznie, prawda, od razu wiadomo, że szachy, zdrobnienie powoduje, że bardzo szybko, łatwo skojarzyć, że to dla dzieci, tak.
MP: Super.
BB: Jest „Pan Szachuś”, więc poszukałabym fajnej, sexy, dowcipnej…
MP: Sexy nazwy po prostu.
BB: Nie idźmy też w taki patos, w taką powagę, ludzie uwielbiają lekkość bytu, niech ten…
MP: Tak, żeby skrócić dystans, prawda, żeby nie być tak…
BB: Lekkość bytu, tak, lekkość bytu, to można pogadać z ludźmi, można jako pierwszy post napisać, zrobić, jak nazwać, ludzie też uwielbiają takie znakomite porady. Zawsze można też nazwę fanpage’a zmienić.
MP: Oczywiście.
BB: Ale imię i nazwisko zostawmy sobie na profile.
MP: Super.
BB: A nie na fanpage’e.
MP: Beato, twoja finalna rada tutaj dla społeczności Marketing MasterClass, może to być coś, co już dzisiaj wybrzmiało, może to być coś, co właśnie może jeszcze nie, a gdzieś tam czujesz, żeby im przekazać. Z czym nas dzisiaj zostawisz?
Finalna rada od Mądrej Babci – Beaty Boruckiej
BB: Ja was zostawię z takim przekazem, który potraktujcie poważnie, pomimo mojej głupkowatości, poczucia humoru. Pieniądze należy zarabiać przy okazji czerpania przyjemności z tego, co się robi, a nie odwrotnie. Miejcie misję, chciejcie coś zrobić dla ludzi, a pieniądze przyjdą same, bo tak naprawdę warto mieć kasę, oczywiście, ale najbardziej warto jest mieć fajne relacje ze społeczeństwem.
MP: Dziękuję ci za to i cudownie to ze mną w ogóle też zarezonowało, dziękuję ci, bo byłam tutaj też dzisiaj w roli oczywiście prowadzącej z tobą tą rozmowę, ale też zdecydowanie słuchacza, odbiorcy. Bardzo ci dziękuję za to, że spędziłaś z nami ten czas, podzieliłaś się swoją wiedzą, doświadczeniem i że mogliśmy też…
BB: Pędziłam do was, pędziłam do was zaraz po tym, jak zrobiłam moim wnuczętom śniadanie na wsi.
MP: No cudnie. Co było na śniadanie?
BB: I w ogóle cieszmy się życiem. Cieszmy się życiem, a jeżeli ktoś trafi do piekła, to pamiętajcie, jaka jest zasada, jak znajdziesz się w piekle, to biegnij, trzeba szybko przez nie przejść.
MP: Tak jest.
BB: Tak, bo to też się zdarza, korzystajmy z pomocy innych, nie bójmy się zwrócić o pomoc, o wsparcie, spróbujmy przez takie piekło, jak się nawet w nim znaleźliśmy, bo to też nie jest tak różowo zawsze, po prostu przejść szybko, wyjść, a za tym piekłem płynie na pewno gdzieś niebieska rzeka.
MP: Cudnie. Powiedz proszę, oczywiście wszystkie linki, o których już dzisiaj mówiliśmy, lądują w notatkach, linki do swoich mediów społecznościowych, strony internetowej, wszystko tam jest w notatce i do podcastu, i do wideo na YouTube. Czy jest jakaś, główny kierunek, gdzie najlepiej, jeżeli ktoś chciałby się z tobą skontaktować, gdzie najlepiej żeby pisał czy był? Jakbyś tutaj mogła ewentualnie wskazać.
Jak się skontaktować z Mądrą Babcią – Beata Borucką?
BB: Clou, taką bazą mojego kontaktu jest fanpage Mądra Babcia, tam po prostu należy go polubić, napisać na Messenger, ja odpowiadam, tam nie ma żadnych, wiecie, gwiazdorskich, bufoniastych pytań, o co ci chodzi, po prostu piszcie do mnie. Ja odpowiadam naprawdę na każdą wiadomość, jeśli nawet czegoś nie mogę zrealizować, to też to piszę. Drugie miejsce to jest na YouTube’ie kanał Silver TV, tam są wszystkie moje programy, nasze programy z Silver TV. Jestem też obecna na Instagramie, ale na tym Instagramie jestem kulawo, bo ja się nie umiem prężyć i pokazywać, jak pięknie piję kawę, bo to dla mnie jest… Znaczy trudno mi uwierzyć, że kogoś by to mogło interesować, jak ja piję kawę rano, więc…
MP: Kto wie, kto wie, trzeba spróbować. Żartuję oczywiście.
BB: Znaczy jestem.
MP: Jesteś.
BB: Jestem, bo wypada, ale to nie jest mój ulubiony, ulubione miejsce. Tak że Facebook, Mądra Babcia, strona internetowa jest, tam jest też kontakt do mnie, mam też dwoje menedżerów. jeżeli ktoś by chciał współpracę podjąć, bo też może ktoś nas ogląda, kto by chciał podjąć współpracę.
MP: Oczywiście.
BB: Pracuję z dwoma menedżerami, tak że to już jest w tej chwili zorganizowana akcja. Więc piszcie do mnie na Messenger Mądra Babcia na Facebooku, na pewno zareaguję.
MP: Super.
BB: Jeśli mielibyście nawet jakiś komentarz do dzisiejszej rozmowy, miły bądź korygujący, również oczekuję.
MP: Oczywiście, będziemy tutaj i obserwować, i zachęcamy jak najbardziej do komentarzy, żeby dać nam znać.
Książka “Mądra Babcia”
BB: I zapraszam do książek, „Mądra Babcia”, kupcie swoim rodzicom, jeżeli macie takowych jeszcze, czego zazdroszczę. To jest książka o relacjach, satyryczna, ale jest też książka satyryczno-obyczajowa, takim spacerem przez PRL, przez tamte czasy, nazywa się „Opowieści ze smakiem” i ma 50 przepisów peerelowskich pysznych dań, ilustrowanych fotografiami. Tak że zapraszam was na stronę www.madrababcia.pl, tam są książki, kupno przez sklep, a nie przez Empik powoduje, że chętnie pisze dedykację, jak tylko o nią poprosicie.
MP: Super. I wszystkie te linki lądują do notatek, tak że klikajcie, wchodźcie i zdecydowanie, no właśnie, jak ktoś jeszcze ma to szczęście, że ma rodziców, czyli dziadków dla swoich dzieci, no to może też właśnie im się przyda taka informacja.
BB: Książkę podobno łykają w ciągu jednego wieczoru, tak słyszałam takie opinie.
MP: Tak i przekierować na YouTube, na Silver TV.
BB: Tak, koniecznie.
MP: Żeby posłuchali bezpośrednio tutaj od ciebie, Beata, bo wiesz, dajesz takiego kopa i tak fajnie, po prostu lekko się to wszystko ogląda.
BB: Nawet się rozebrałam ostatnio dla swojej publiczności, wiesz.
MP: A tego to nie widziałam, to muszę nadrobić.
BB: Byłam modelką kostiumów kąpielowych, to w ogóle w imię Ojca i Syna, Ducha Świętego, amen, to w ogóle.
MP: To muszę nadrobić, zaraz szukam.
BB: Nie wiem, czego ja dla was nie zrobię. Ale jeszcze wam powiem jedną rzecz na zakończenie. Gdyby ktoś mnie zapytał, na przykład Magda, jaki uważam taki numer jeden czynnik sukcesu. Pewnie… chcesz zapytać?
Jaki jest numer jeden czynnik sukcesu według Beaty Boruckiej?
MP: Zapytam. Jaki jest numer jeden czynnik sukcesu, Beata?
BB: A to jednym słowem – autentyczność. Dzisiaj w cenie największej, po sztuczności, po filtrach, po udawaniu dzisiaj w największej cenie jest prawdziwość i autentyczność. Nie obawiajcie się być autentyczni, nikogo nie grajcie, jeśli ktoś ma was polubić, to was polubi takim, jakim jesteście, a jeśli ktoś was ma nie polubić, to pies go drapał, nich idzie gdzie indziej. Tadam.
MP: Amen.
BB: Amen.
MP: I tym oto właśnie zakończamy…
BB: Bądźcie prawdziwi.
MP: Tak jest. No… no właśnie i tutaj znowu nam się otwiera, bo trzeba się odważyć, ale to, no kurka wodna, albo w jedną, albo w drugą stronę, więc jak naprawdę ktoś tutaj chce, a skoro słucha i ogląda Marketing MasterClass, to jakąś robotę trzeba wykonać, no.
BB: Ale wiesz co, Magda, ty zapraszasz też prawdziwych ludzi, bo jak ja popatrzyłam, kto był twoim gościem i oczywiście jest bardzo miło być w tej plejadzie, ale tam jest, wiesz, Miłosz Brzeziński, który jest niezwykle autentycznym, dowcipnym, satyrycznym człowiekiem z dystansem do wszystkiego i bardzo wiele osób, które są po prostu prawdziwe i nikomu się nie chcą na siłę przypodobać.
MP: Tak jest.
BB: Bo to po prostu wyłazi. Ja prowadzę co niedziela 3-godzinny program na żywo, program śniadaniowy, jedyny w Internecie. Mam wiele uwag, że komuś się nie podoba, że za dużo gadam, a że przerywam gościom, a że coś tam robię. Oczywiście ja pracuję nad sobą w jakimś kontekście, ale tak naprawdę ja przez 3 godziny nie jestem w stanie udawać, I am who I am, jestem gadatliwa, jestem dowcipna, jestem z dystansem, mam tego typu styl, zapraszam tych, którzy to lubią.
MP: Tak i z którymi ty się będziesz dobrze…
BB: A tych, którzy nie lubią, niech idą gdzie indziej, naprawdę, bo tak jak mówię, no prawdziwość musi być w cenie, to musi wrócić po filtrach, po photoshopach, po ja nie wiem czym musi wrócić prawdziwość, bo zaklinanie rzeczywistości powoduje masowe choroby psychiczne, bo gabinety psychologów i psychiatrów pękają w szwach, bo, o, tutaj, że tak powiem, berecik tam.
MP: Tak, i to ciągłe porównywanie się, no, tak to jest.
BB: Wiesz co, czytałam ostatnio przerażający wywiad z Patrycją Kazadi, którą zresztą serdecznie pozdrawiam, ona powiedziała rzecz, która mnie zmroziła. Bo ona może chyba jakoś zniknęła z mediów społecznościowych czy bardzo tam ograniczyła swoją obecność, powiedziała, że zaczęła nienawidzić swojego wyglądu bez filtrów. Czujesz? Tak dalece to zaszło, że ona zaczęła nienawidzić siebie prawdziwą, przestała chcieć wychodzić, żeby ją ktoś nie zobaczył bez tego filtra, photoshopa, ja nie wiem, bo nie używam, nie wiem, co to jest nawet.
MP: To jest coś, co bardzo łatwo jest zastosować, aż tak łatwo, że …
BB: A czujecie, jaki to jest… w ogóle gdzie to zaszło, że ktoś nienawidzi swojego prawdziwego wizerunku?
MP: I to wiesz, Beata, u tak świadomej osoby, a co dopiero mają powiedzieć te nastolatki, które, wiesz…
BB: Nie, no to to jest w ogóle dramat.
MP: No.
BB: To jest dramat.
MP: Tak.
BB: Dlatego ja mówię, stawiajmy na prawdziwość, bo tylko prawdziwi mają szanse na przeżycie, bo ile możesz udawać, ile się możesz filtrować.
MP: Tak, a jak filtry wyłączą, to co wtedy, nie.
BB: Nie wyjdziesz, tak jak Patrycja.
MP: No nie wyjdziesz, no, no tak, no.
BB: Bała się wyjść do sklepu, że jej ktoś zrobi zdjęcie bez filtra, prawdziwe. Mną to wstrząsnęło, wstrząsnęło, rozumiesz, wstrząsnęło.
MP: Tak.
BB: Myślę, że trzeba się po prostu od nowa połączyć z rzeczywistością, bo gdzieś nas chyba troszeczkę ta technika od tego odcięła.
MP: Za daleko, nie.
BB: Tak.
MP: Tak.
BB: Daleko ja też nie jestem instagramowa, bo ja mam tam jakieś 10 000 fanów na tym Instagramie, ale to nie jest miejsce dla mnie, bo jak nawet zobaczysz moje posty czy moje zdjęcia na Instagramie, to ja tam jestem like ja jestem, ja tam nie mam, wiesz, upozowanej fotki, nie.
MP: I też musi być trójkąt, pamiętaj, trójkąt też ma być.
BB: Tak, tak, tak, a trój… ja nie wiem, bo ja się na tym nie znam. Ja po prostu uważam, że trzeba być prawdziwym i tyle.
MP: Super.
Kompleksy oczami Mądrej Babci
BB: Bo jeżeli nawet mamy jakieś luki, mamy jakieś kompleksy, ja w ogóle uważam, że kompleksy są największym debilizmem tego świata.
MP: To jest brak akceptacji.
BB: Jeżeli to jest kompleks na punkcie czegoś, czego nie możesz zmienić, mam kompleks, że jestem niska, to jesteś debilna, bo nic z tym nie zrobisz, załóż obcasy, noś kapelusze, that’s it i nie narzekaj wokół, że jesteś niska. Mam kompleks, że jestem za gruba, to albo zamknij mordę, albo się odchudź.
MP: Weź odpowiedzialność.
BB: Bo inaczej to jest kokieteria, tak. Mam kompleks że mam za duży nos, no to albo to zaakceptuj, albo się zoperuj, no nie wiem, tuszuj, dobierz fryzurę odpowiednią, tak. Ja uważam w ogóle, że kompleksy to są, wiesz… bo jeżeli masz kompleks na punkcie czegoś, co możesz zmienić, a tego nie robisz, to jesteś debilem, a jeżeli masz kompleks na punkcie czegoś, czego nie możesz zmienić, to też jesteś debilem, w każdym przypadku jesteś debilem.
MP: Po prostu pokochać siebie, a jak nie… no tak, no.
BB: No błagam cię, no.
MP: No nie, no oczywiście, no taka jest prawda, a znowu te kompleksy to jakaś jest furtka do naszych wymówek, no nie zacznę nagrywać wideo, bo…
BB: Bo jestem za gruba.
MP: Tak, źle wyglądam, no ale…
BB: Bo ja źle wyglądam w kamerze.
MP: Tak, ale to kto jest znowu najważniejszy, ty czy ci odbiorcy, nie, i wracamy o tym, co dzisiaj rozmawiałyśmy.
BB: A to tak nie do końca, to tak nie do końca, dlatego że ja dzisiaj akurat do naszej rozmowy usiadłam taka prosto z samochodu, bo pędziłam do was od dzieci. Nie mam z tym kłopotu, ale jak już pakuję się na wizję i mam program, to jestem zrobiona. Ale dlaczego? Nie dlatego, żeby się mizdrzyć, tylko to jest tak samo… ja odwiedzam mojego widza u niego w domu, to jest tak samo, jak ja bym szła do kogoś z wizytą.
MP: W gości.
BB: Więc znowu uważam, że niechlujność i bylejakość na tym ekranie, kiedy się prowadzi swoje wideo czy programy, jest wyrazem braku szacunku dla widza, bo jak się tam pakujesz, to jest tak, jak ty byś przyszła do tej osoby, a nie przyszłabyś rozmemłana, tak. Ja dzisiaj byłam w innym stroju, ale poszłam, założyłam dla was korale.
MP: To prawda, potwierdzam.
BB: Więc wiesz, jakby też jest taka… trzeba sobie powiedzieć, po co ja się pindrzę.
MP: Tak.
BB: Czy ja się pindrzę po to, żeby mną się zachwycali, czy ja jestem po prostu elegancko zrobiona, bo ja zawituję do kogoś do domu.
MP: Bo jest element szacunku dla mojej społeczności.
BB: Tak?
MP: No tak.
BB: Ja nie wyobrażam sobie, żebym ja prowadziła program, wiesz, nieschludna, niezrobiona, nieuczesana, nie.
MP: Tak, super.
BB: Bo byłoby to po prostu wyrazem braku szacunku dla osoby, która włącza ekran i ja goszczę u niej w domu, nie ona u mnie, to ja idę tam, tak.
MP: Tak, oczywiście i fajnie, dzięki też za tą podpowiedź, bo to fajne rozróżnienie pomiędzy tym, że okej, z jednej strony albo się akceptuję, albo idę to zmienić i ostatecznie po prostu siebie akceptuję i z taką, jaką jestem po prostu dbam o to, aby wyglądać dobrze po prostu.
BB: Nie kokietujmy świata kompleksami, żeby ktoś zaprzeczał, tak, pod tytułem: ojej, ja taka za gruba jestem. No to albo schudnij, albo milcz.
MP: No tak.
BB: No tak.
MP: Beata, rewelacja, dzięki ci serdeczne za całą tą po prostu rozmowę, za to nasze doświadczenie tutaj i bycie z tobą i to, że podzieliłaś się tymi wszystkimi, wiesz, spostrzeżeniami.
BB: Bardzo dziękuję za zaproszenie.
MP: Totalnie szacunku też, wiesz, dla ciebie, dzięki jeszcze raz wielkie za tą rozmowę. No właśnie, jest sporo, o czym jeszcze tutaj mogłabyś nam powiedzieć, więc ten twój e-book dla tych influencerów, myślę, że jak będziesz miała chwilę…
BB: Może, słuchaj, zepnę się i dokończę, bo po prostu mam do napisania jeszcze, wiesz, 20 stron i nie mogę tego skończyć. A ja tam właśnie zawarłam wiele tych rzeczy, o których teraz mówiłam.
MP: Tak, więc myślę, że znajdą się odbiorcy na to, ja też chętnie puszczę to do swojej społeczności, tak samo jak …
BB: Tylko się nie bójcie, najwyżej się nie uda, no i?
MP: To spróbujesz coś innego, prawda, to, co dzisiaj też powiedziałeś.
BB: Dokładnie, dokładnie, spróbujesz czegoś innego. Spróbuj, zobacz, dotknij.
MP: Najgorzej jest zachowywać te marzenia w sobie i nie próbować.
BB: Jak nie zrobisz, to się nie dowiesz, czy to ci wyjdzie, czy to ci nie wyjdzie. Wiesz, to trzeba patrzeć, skąd wiatr wieje, bo wiesz, ja też nie bardzo, jeszcze tak na marginesie, nie bardzo lubię tego pod tytułem, że trzeba mieć cel, trzeba sobie wyznaczać cele. To jest takie presyjne, to wywołuje taką presję, taki nacisk na nas, że ja muszę tam do końca roku to coś tam zrobić. Musisz to zrobić siku, bo będzie kompromitacja, a resztę możesz.
MP: Tak.
BB: Ja nie lubię tego twardego…
MP: I ta misja pomoże ci, prawda.
BB: Misja nie ma elementu czasu, pieniędzy, kiedy, ile, tak. Ja nie bardzo lubię to utwardzanie, oczywiście wywodzę się z korporacji i byłam karmiona celami, ich definicjami, wiesz, z każdej strony, ale ja myślę, że przede wszystkim trzeba być napędzanym przez taką misję i wizję, a to nie ma elementu ani czasu, ani pieniędzy. I tym się charakteryzuje misja i wizja, że nie jest wymierna. Ja nie mam żadnego celu, jakbyś zapytała, czy mam jakiś cel, tobym powiedziała, co jeszcze bym chciała zrealizować i tyle.
MP: I to będzie w nawiązaniu do twojej misji, do twojej wizji, do tego, gdzie widzisz siebie, prawda.
BB: Jak to będzie szło w ogóle.
MP: No, w ogóle zupełnie inna energia za tym idzie.
BB: Tak, kompletnie inna.
MP: Cudnie, fajnie, że o tym powiedziałaś.
BB: Jeszcze jedna rzecz, jeszcze jedna rzecz.
MP: Proszę.
BB: Bardzo dużą korzyścią istnienia Internetu, czego wcześniej, jak go nie było, no to nie było, tak, jest zwrotność. Dzięki Internetowi możesz po pierwsze robić eksperymenty niskokosztowe, nie musisz się wypruć z majątku, żeby coś zacząć.
MP: Tak.
BB: Po pierwsze, a po drugie możesz natychmiast wykonać zwrot pod tytułem: przestaję to robić, zrobię inaczej, zmienię nazwę, zmienię grupę, Korzystajmy z tej zwrotności, bo ona jest bardzo ważna, tak. Po pierwsze to nie są wysokobudżetowe rzeczy, tak jak kiedyś było, a po drugie naprawdę ta szalupka, na której my płyniemy, ta żaglówka, ona ma gigantyczną zwrotność, to nie jest, wiesz, wielki lotniskowiec, który tam rozkaz jak w korporacji, czekasz, tam kapitan wydał z mostku, zanim dojdzie do sternika, to już wiatr gdzie indziej wieje. Tutaj naprawdę możesz się tym swoim żagielkiem w tym Internecie nastawiać, skąd wieje.
MP: Tak.
BB: Przestaje wiać, to się tam wykręcasz gdzie indziej, nie. Wiesz, ja zrobiłam projekt „Babcia w domu” w covidzie, zluzowali covid, przestało wiać już z tego i z tego lockdownu, nie było lockdownu, no to się nastawiłam na drugi wiaterek i zaczęło wiać telewizją, tak.
MP: I dałaś kolejną wartość, kolejny próg, próba.
BB: Dałam kolejną rzecz, która nie wymaga obwarowań lockdownowych i covidowych, i tak dalej, po prostu normalna telewizja, to to jest kontynuacją tego projektu. Więc korzystajmy z tej zwrotności Internetu, to jest moment, możemy zmienić, ale również bądźmy cierpliwi, bo żeby coś zatrybiło, to trzeba mu dać trochę czasu.
MP: Tak, trochę energii, prawda, w to włożyć.
BB: Zwrotność tak, ale jeszcze pewna cierpliwość do tego, żeby to nabrało jakieś swoje koło zamachowe, żeby w ogóle ruszyło. Więc z jednej strony zwrotność, a z drugiej strony też konsekwencja i cierpliwość, to takie wyważenie tego.
MP: Beata, serdeczne dzięki za to nasze przecudowne spotkanie.
BB: Dziękuję i ściskam gorąco.
MP: Notatki tutaj będą długie, nie wiem, czy te notatki z tej rozmowy, wiesz co, nie dodać do tego twojego e-booka po prostu, bo my zawsze robimy.
BB: To może zróbmy odwrotnie, ja ci przyślę e-book, zrobisz z niego notatki.
MP: Uzupełnimy i damy, więc do przemyślenia taki projekt. Moi drodzy, naszym dzisiejszym gościem była Beata Borucka, znana z fanpage’a Mądra Babcia, teraz już właśnie tak. Dziękuję ci przeserdecznie za to cudowne spotkanie.
BB: Dziękuję wam bardzo i piszcie do mnie też i do Magdy, czy wam zostało coś w głowie, w sercu i w działaniu, bo obie mamy taką misję, żeby was ruszyć.
MP: 100%, czekamy na informacje od was. Do zobaczenia.
BB: Dzięki, pa.
MP: Dzięki za spędzenie z nami czasu, zapraszam cię do bezpłatnego pobrania pierwszego rozdziału mojej książki „Jedna kampania do wolności. Jak stworzyć produkt online, pozyskać klientów i żyć na własnych warunkach”, zrobisz to na stronie jednakampania.pl/rozdział. Jeśli jesteś zdecydowany na rozwój swojego biznesu o produkty online i chcesz skrócić sobie drogę, to rekomenduję od razu zakupić książkę na jednakampania.pl. Wszystkie linki znajdziesz w opisie tego odcinka. A i jeszcze jedno, zapraszam też na moją personalną stronę internetową magdalenap.com, na której znajdziesz informacje o najnowszych odcinkach podcastu Marketing MasterClass oraz inne bezpłatne materiały potrzebne każdemu przedsiębiorcy do budowy stabilnego biznesu online. Do usłyszenia.