Witaj w 211 odcinku podcastu Marketing MasterClass. Czy media społecznościowe mają przewagę nad tradycyjnymi? Jak budować społeczność na Instagramie? Jak rozwijać biznes w mediach społecznościowych? Gościem dzisiejszego odcinka jest Kamila Kalińczak, dziennikarka radiowa i telewizyjna, lektorka oraz trenerka wystąpień publicznych. Z Kamilą porozmawiamy m.in. o tym jak wykorzystywać potencjał mediów społecznościowych w budowaniu biznesu oraz o kulturze wypowiedzi w sieci.
Pamiętaj żeby słuchając robić notatki, te poniżej na pewno Ci w tym pomogą.
Budowanie zasięgów na Instagramie przez Radio i TV -Kamila Kalińczak – Podcast
- Dziennikarka radiowa i telewizyjna.
- 15 lat występowała na dużych antenach, jednak największą popularność i rozpoznawalność zbudowała na Instagramie w zaledwie 2 lata.
Przewaga mediów społecznościowych
- Nakład gazet w największej świetności mają milion nakładu.
- Media społecznościowe dają możliwość docierania do tysięcy osób zgromadzonych na danym kanale.
- Nie jest tak, że każdy kto wejdzie na Instagram od razu ma zasięgi liczone w tysiącach.
- Dzisiaj jest ciężej skupić uwagę odbiorców, bo jest bardzo dużo twórców.
Budowanie społeczności na Instagramie
- Kamila posiada intuicję biznesową, dzięki czemu łatwiej jest jej stosować nowe strategie.
- Cykl edukacyjny na Kamili Instagramie pojawił się w związku z frustracją dotyczącą kolegów po fachu.
- Warto mieć stałe dni, w których będzie się angażować swoich odbiorców, jednak wymaga to dyscypliny i systematyczności.
- Warto się inspirować innymi twórcami, ale bez kopiowania ich pomysłów.
- Rolki na Instagramie pomagają docierać do nowych odbiorców i świetnie budują społeczność.
Rozwijanie biznesu na Instagramie
- Kalina nie lubi zmian i zmienia format tylko dlatego, że Instagram na niej to wymusza.
- Nie warto w pełni ufać Instagramowi.
- Rolki są świetnym rozwiązaniem, bo są krótkim materiałem i zostają na Instagramie i wykonana praca jest cały czas dostępna.
- Warto też dostrzegać i analizować swój rozwój na Instagramie.
- Kamila chce zachować swój podcast, rolki, stories i zamierza odchodzić od zwykłych postów na Instagramie.
- Rolki zastępują posty, bo ludziom się podobają i lubią je oglądać.
Budowanie bazy mailingowej
- Kamila nie buduje swojej bazy mailingowej ze względu na brak czasu.
- Kamila nie lubi newsletterów, dlatego nie chce wykorzystywać tej metody w swoim biznesie.
- Obecnie ludzie spędzają dużo czasu w mediach społecznościowych, dlatego Kamila przygotowuje treściwy i krótki content dla swoich odbiorców.
- W mediach społecznościowych Kamila chce utrzymać relację z odbiorcami zawodowo-edukacyjną.
Jak zwracać się do odbiorców w social mediach
- Najważniejsze, aby wybrać formę, która będzie dla Ciebie naturalna.
- Kamila wybrała oficjalną formę, ponieważ nawet na Instagramie jest w relacji służbowej ze swoimi odbiorcami.
- Zwracaj się do swojej społeczności, tak jak czujesz najlepiej.
Kultura wypowiedzi w sieci
- Jako społeczeństwo nie dorośliśmy do anonimowych komentarzy.
- Wolność słowa jest błędnie postrzegana – nie można jej wykorzystywać, aby kogoś obrażać.
- Wolność słowa powinna mieć granicę i tą granicą powinna być kultura.
- Na Instagramie jest wysoka kultura wypowiedzi i jest przykładem platformy, gdzie można się nie zgadzać w danym temacie w sposób kulturalny.
- Jeśli są osoby, które wypowiadają się w sposób nieakceptowalny, warto ich upomnieć i przy braku reakcji zablokować.
- Jeśli masz podstawy sądzić, że dana wypowiedź to hejt, to zablokuj.
- Możesz przemyśleć, aby komentować mogły tylko osoby, które Cię obserwują.
Jak przełamać strach przed nagrywaniem video
- Trzeba po prostu zacząć i ćwiczyć.
- Na początku może być to nieprzyjemne, z czasem zacznie się podobać.
- Do nagrywania wideo wystarczy Ci smartfon.
- Warto skupić się na dostarczaniu dobrych treści odbiorcom.
- Mów do ludzi językiem dla nich zrozumiałym.
- Pamiętaj, że nie wszystkim będzie odpowiadać Twoja charyzma, ale nie należy się tym przejmować.
Plany Kamili Kalińczak
- Kamila wypuszcza swoją grę planszową.
- Kamila chce napisać książkę.
- Obecnie Kamila pracuje dużo, ale sprawia jej to radość.
- Występowanie przed kamerą to jest praca.
- Jeśli myślisz o social mediach pamiętaj, aby kontynuować te działania, które pomogły Ci w zbudowaniu społeczności.
- Kamila nie ma czasu na nagranie kursów online i skupia się na szkoleniu ludzi na żywo.
Finalna rada Kamili
Ostrożność jest tym, czego nie doceniamy w biznesie. Na ostrożności też można zrobić biznes szybko.
Przerabiając wszystkie kursy dotyczące Instagrama nie masz zapewnionego sukcesu.
Kontakt z Kamilą:
Instagram: kozierowskakordys_olga
Strona www: Sukces Pisany Szminką
>> Podobał Ci się ten odcinek?
Koniecznie zostaw swoją pozytywną opinię na iTunes i Spotify oraz komentarz na moim blogu!
Powiedz znajomemu o Marketing MasterClass.
>> Inne odcinki, które mogą Cię zainteresować:
Czy YouTube daje sławę? Czy pieniądze dają szczęście – gość Paweł Sviniarski
Kluczowe elementy sukcesu prywatnego i w biznesie – gość Kamila Rowińska
Jak znaleźć swój talent i wykorzystać to w biznesie – gość Izabela Antosiewicz
Kontakt z Magdą:
Pełne nagrania z 3 dni szkolenia Kampania WOW 3 <Kliknij tu>
Grupa na Facebooku: Kursy Online – Strategia i Sprzedaż by Magdalena Pawłowska
Strona internetowa: www.magdalenap.com
Facebook: www.fb.com/magdalenamarketing
Instagram: www.instagram.com/magdalena_pawlowska
===============
Jeśli jeszcze nie pobrałeś Bezpłatnego Rozdziału Bestsellerowej Książki „Jedna kampania do wolności”, to możesz zrobić to TUTAJ:
Jeśli chcesz cały SYSTEM (a jestem pewna, że chcesz!) to od razu zamów książkę TUTAJ: www.jednakampania.pl
Transkrypcja Podcastu – Przez radio i TV po sukces na Instagramie – gość Kamila Kalińczak
Lektor: Witaj w Marketing MasterClass, podcaście dla przedsiębiorców, którzy chcą odnieść sukces i zbudować mocny biznes online, ale nie mają wielkich budżetów na promocję i finansują wszystko z własnych środków. Twój host Magdalena Pawłowska co tydzień udzieli ci konkretnej wskazówki lub przeprowadzi inspirujący wywiad, powie, co musisz robić, aby działać skutecznie w wirtualnym świecie, wyjaśni marketing online tak prosto, że będziesz czuł, jakbyś wykiwał swoją konkurencję. Dzięki za spędzanie z nami czasu.
MP: Witaj w podcaście Marketing MasterClass, z tej strony twój host Magdalena Pawłowska. Czy media społecznościowe mają przewagę nad mediami tradycyjnymi? W jaki sposób komunikować się ze swoją społecznością? Czy Polacy mają kulturę wypowiedzi w sieci? Czy można prowadzić dochodowy biznes w oparciu o Instagram? Dzisiejszym gościem podcastu jest Kamila Kalińczak, dziennikarka radiowa i telewizyjna, lektorka, a także trenerka wystąpień publicznych. 15 lat na antenach dwóch największych stacji w Polsce nie dało jej takiej popularności i rozpoznawalności, jaką dał jej rok na Instagramie. Przez prawie 10 lat na antenie Radia Zet czytała wiadomości, jej głos może być też znany z anteny TVN24 i TVN24 BIS, gdzie prowadziła codzienne serwisy informacyjne i programy publicystyczne. Na Instagramie zbudowała swoją społeczność oraz popularność, prowadząc cykl ĄĘ o poprawności językowej i kulturze języka, który dał zalążek jej firmie szkoleniowej. Uczy autoprezentacji, szkoli z konkretnych wystąpień, prowadzi sesje z języka inkluzywnego i kultury wypowiedzi w sieci. Zapraszam do wysłuchania inspirującej rozmowy z Kamilą. Witam serdecznie w nowym odcinku podcastu Marketing MasterClass, dzisiaj z nami wyjątkowy gość, Kamila Kalińczak. Dziękuję za przyjęcie zaproszenia, bardzo mi miło, że dzisiaj z nami jesteś.
KK: Mnie również, dzień dobry.
MP: Dzień dobry. No właśnie, powinnam cię przedstawić ĄĘ czy po prostu właśnie Kamila Kalińczak, bo faktycznie twoja działalność w mediach społecznościowych przyniosła ci, można powiedzieć, sławę, rozgłos, tak, jesteś osobą znaną już z tego, co robisz, a twoje doświadczenie no sięga wielu, wielu, wielu lat takiej pracy trochę na zapleczu, ale w ogromnych mediach, bo i radio, i telewizja. Więc jak mogłabyś swoimi słowami powiedzieć nam w kilku zdaniach, jaka była twoja podróż od momentu właśnie rozpoczęcia twojej kariery do tego, gdzie jesteś tutaj, że znamy ciebie właśnie z twojej działalności w mediach społecznościowych.
KK: No ja przede wszystkim jestem dziennikarką, więc to nie takie zaplecze tych mediów, tylko w zasadzie front, bo pierwsza linia. Ja zawsze byłam pracownicą antenową, to znaczy w Radiu ZET przez… no, lata czytałam wiadomości, w TVN24 BIS prowadziłam programy publicystyczne i informacyjne o tematyce biznesowej i zagranicznej, no bo tego dotyczył kanał, dotyczy wciąż, bo wciąż istnieje. I tak naprawdę to jest ten główny obszar mojej działalności, i trochę oczywiście jak teraz weryfikuję to, kim jestem, jak ktoś mnie pyta, czym się zajmuję, to oczywiście mówię, że przede wszystkim jestem wciąż dziennikarką, ale faktycznie 15 lat na dwóch bardzo dużych antenach nie przyniosło mi takiej popularności i rozpoznawalności przede wszystkim, i w związku z tym pieniędzy, jakie przyniosły mi 2 lata na Instagramie, to są zaledwie 2 lata. I teraz to, co, myślę, jest kluczowe dla tego mojego biznesu, to jest to, że za faktycznie gigantyczną popularnością, jaką przyniosły mi media społecznościowe, gdzieś tam stoi ta wiarygodność moja, którą udało mi się zdobyć na przestrzeni lat. Ja się śmieję teraz, że najlepsza rzecz w tym wszystkim, jaka mi się przytrafiła, to to, że to mi się wszystko przytrafia, to szczęście jednak, bo prowadzenie biznesu z sukcesem jest szczęściem, nie mówmy, że nie, że przytrafia mi się to w tym wieku, w którym jestem, w tym momencie dojrzałości takiej mojej, w którym jestem, dlatego że myślę, że to chroni mnie przed… albo inaczej, pozwala mi podejmować mądre biznesowo decyzje.
MP: Absolutnie, tak, jeżeli jest osoba młoda, która nie ma takiego obycia nawet w biznesie czy nawet takiego poczucia sama w sobie, prawda, jaką wartość wnosi, to na pewno tego rodzaju rozpoznawalność, czy co za tym też idzie, jeżeli idzie biznes, to pieniądze, mogłoby mieć negatywne konsekwencje, więc absolutnie, zresztą wiele historii też to potwierdza. Mam takie pytanie właśnie do ciebie, bo pracowałaś wiele lat w mediach, nazwijmy je tradycyjnymi, i teraz 2 lata na Instagramie, które przyniosło ci, tak jak powiedziałaś, jeżeli chodzi o biznes, o finanse, dużo, dużo więcej aniżeli te lata poprzednie, czy w takim razie widzisz jakąś taką ogromną przewagę nad mediami społecznościowymi, że wow, tutaj można jednak coś szybciej, więcej stworzyć aniżeli w takiej pracy no właśnie tradycyjnej?
Tradycyjne media mogą pomóc w budowaniu zasięgów w internecie
KK: No widzisz, tak często mnie ludzie pytają o to, jak to zrobić, a ja nie wiem, jak to zrobić, no, to tak trochę samo wyszło i ja nie wiem, jak to się stało, że tam w ciągu 2 lat na moim Instagramie zebrało się 240 tys. osób. Dzisiaj rozmawiałam z byłym prezesem Eurozetu, czyli właśnie grupy medialnej, w której Radio Zet jest głównym takim motorem napędowym, i Andrzej Matuszyński, właśnie spotkaliśmy się po latach, pracowaliśmy razem i on właśnie do mnie mówi, że: czy ty sobie zdajesz sprawę z tego, że w czasach świetności największe gazety miały 1 mln nakładu, a ty masz 240 tys. osób skupionych, żywych osób skupionych wokół twojego profilu? Nie, nie zdaję sobie z tego sprawy, natomiast widzę te liczby, więc wiem o nich. I to, wiesz, to trochę nie jest tak, że to u wszystkich tak poszło, że to u wszystkich tak zadziałało. Ja nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, co sprawiło, że akurat u mnie tak jest, nie wiem, nie mam pojęcia, nie chcę nawet, nie chcę nawet tego wymyślać, bo uważam, że pokora to jest jeden z głównych czynników, które gdzieś tam mi towarzyszą i chciałabym tę pokorę gdzieś tam rozwijać, i nie zastanawiać się nad tym, jaka jestem wspaniała i co to musi w ogóle, tylko po prostu skupić się na rzeczach ważnych. Ale chyba nie jest tak, że każdy, kto wchodzi na Instagram i nawet jest dziennikarzem z większym doświadczeniem niż moje albo porównywalnym, że każdy nagle na tym Instagramie ma takie zasięgi, chyba tak nie jest.
MP: Tak na pewno nie jest.
KK: To znaczy szukam w głowie porównywalnych przykładów i nie znajduję, więc trochę nie wiem, jak to się stało, no.
MP: No właśnie, bo tutaj często nasi odbiorcy chcieliby trochę poznać taki sekretny sposób, wiesz, takie 1, 2, 3, co mogą zrobić, jakim torem pójść, aby no może nawet nie tak ogromny sukces jak twój, ale gdzieś tam jakiś pierwiastek tego. Bo dziś tak trudno jest pozyskać uwagę odbiorcy w Internecie, bo jest mnóstwo różnego rodzaju twórców, którzy dają swoją wartość, prawda, dzielą się swoją wiedzą, doświadczeniem i robią to naprawdę czasami w bardzo kreatywny, ciekawy sposób, ale tego jest tak dużo, że i nawet byśmy chcieli poświęcić 20 minut dziennie na to, żeby po prostu przez ten Internet przejść i tym się zainspirować, to musimy wybierać. I teraz osoby, dajmy na to, właśnie wybierają ciebie. Jakbyś mogła powiedzieć o cyklu, którym stworzyłaś, jak może do tego doszłaś, co było dla ciebie inspiracją, żeby w ogóle taki cykl edukacyjny u ciebie powstał, jakie było tego zaplecze?
KK: Wiesz co, ja wszystko robię intuicyjnie, widocznie mam intuicję biznesową, to znaczy to chyba po prostu mam faktycznie. Dzisiaj już wszyscy wiedzą, że jeżeli chcesz utrzymać uwagę widza, musisz robić coś angażującego 2 razy w tygodniu, w stałych dniach, tylko że to ja to wymyśliłam 2 lata temu, 2,5 roku, prawie 3. Nikt wtedy… nie miałam żadnego benchmarku, to znaczy może były już wtedy jakieś takie treści i takie profile, ale ja takich profili nie znałam, więc ja to sobie po prostu wymyśliłam. Wymyśliłam to w frustracji, bo mnie frustrowało, że moi koledzy i koleżanki po fachu nie umieją napisać „na co dzień” i wymyśliłam sobie, że w związku z tym w każdy wtorek i czwartek ja będę omawiać. I nie było jeszcze formatki quizu w ogóle wtedy na Instagramie, więc ja to robiłam na sondach i wymyśliłam sobie, że wtorek i czwartek, bo ja taka jestem, ja jestem bardzo zdyscyplinowana, jeżeli chodzi o pracę, jestem straszną bałaganiarą w domu i w ogóle, ale jestem zdyscyplinowana, jeżeli chodzi o pracę, u mnie są zasady, ja jestem ultrapunktualna, więc żeby ogarnąć swój kalendarz, ja muszę mieć we wtorki i w czwartki i tak naprawdę tylko dlatego. No i faktycznie stało się tak, że to po prostu wybuchło jakoś absolutnie. Ja naprawdę świątek, piątek, bo to, co widzę na przykład u ludzi, którzy próbują mnie kopiować, mniej lub bardziej, niektórzy robią i po prostu się inspirują, i widać, że to jest inspiracja, ale są tacy, którzy po prostu zrzynają i to w taki ordynarny sposób, i jeszcze mnie oznaczają, że o, zainspirowałem się. No więc ja odpisuję, to nie jest inspiracje, inspiracja ma granice.
MP: Oczywiście, że tak.
KK: To nie jest tak, że mnie to boli, bo mi to nie zagraża ani nic takiego, ale miejmy świadomość, czym jest inspiracja, a czym jest zrzynanie. Więc jeżeli ktoś wymyśla sobie, że w każdy tam poniedziałek i piątek będzie robił cykl i on będzie się nazywał tak i tak i na końcu jeszcze pyta: „a kto miał maksa?”, a więc błąd językowy, tylko ja to kiedyś tak walnęłam i tak zostało, no to please. No więc dzisiaj już wszyscy wiedzą, jak te quizy robić, że na końcu musi być pytanie, ale to też widać na moim Instagramie, bo ja mam wszystkie odcinki zachowane i zapisane, widać, jak ja do tej formuły dochodzę, że to jest ĄĘ na początku, że to, kto miał maksa, pojawia się dopiero po jakimś czasie, że potem się pojawiają skarżypyty, że potem ludzie zaczynają udostępniać, więc ja ich udostępniam. Tak jak mówię, dzisiaj już wszyscy wiedzą, jak to zrobić, nie.
MP: Tak.
KK: I wszyscy robią to tak samo, ale tam widać, jak ja dochodzę do tej formuły, więc to nie jest tak, że to jest takie super oczywiste, no to ktoś po prostu musiał na to wpaść i musiał to wymyślić. Więc tak się stało, zaliczyłam dość mocny kryzys twórczy na początku tego roku, wydawało mi się, że już trzeba będzie ten profil zwinąć, jakoś to się zatrzymało wszystko i ja nie mogłam przebić tego, tej upragnionej setki. Jest tak trochę, że powyżej 100 tys. to to już jest taki poważny influencer i ja się zatrzymałam gdzieś w okolicach 90, i nie mogłam tej ostatniej dyszki przeskoczyć, mimo że cały czas i te treści, i to wszystko. I nauczyłam się rolek, zainspirowała mnie do tego Aleksandra Pakuła, z którą… ona prowadzi quizy z etykiety i my się tak inspirujemy, pomagamy sobie w jakichś różnych kwestiach, lubimy się. I ona mi powiedziała, że no jak, no rolki, rolki, trzeba wykorzystać rolki. Ja zaczęłam tak bez przekonania te rolki nagrywać i no w styczniu osiemdziesiąt chyba trzy tysiące, a dzisiaj 240, no to to jest gigantyczny skok.
MP: Wow.
KK: Jak na dzisiejsze czasy, kiedy trudno jest w ogóle przebić pierwszą dyszkę i tak dalej, i tak dalej.
MP: Tak.
KK: To faktycznie, no myślę o tym w kategoriach jakiegoś tam sukcesu, no na Instagramie, bo to jest tylko sukces na Instagramie, ale jest to jednak jakiś tam sukces.
MP: Tak. No absolutnie jest to olbrzymi sukces, tym bardziej, że to nie jest sukces taki jednorazowy, tylko to widać, że twoje treści, one po prostu się podobają i tam są realni ludzie, którzy oglądają, lajkują czy tam serduszkują, zostawiają komentarze, wiesz, wchodzą z tobą w ogóle w interakcję, w dialog, więc to w ogóle jest rewelacja. Tym bardziej, że naprawdę dziś o tą uwagę odbiorcy no trzeba się postarać, a tutaj widać, że już jest ta relacja, tak że to jest genialne. Czy uważasz, że jeszcze jest gdzieś jakaś przestrzeń dla ciebie do rozwoju, czy teraz ten format, który masz, czujesz, że okej, to jest to, po prostu będę tak kontynuować?
KK: Jakkolwiek źle by to zdanie zabrzmiało, ja nie znoszę zmian, ja nie znoszę zmian i tak naprawdę ja zmieniam ten produkt tylko dlatego, że Instagram mi każe. Jestem w jakiejś grupie testowej prawdopodobnie, ponieważ mój Instagram codziennie wygląda inaczej, mnie to tak frustruje, znaczy mam po prostu guziki w innych miejscach codziennie albo co każde odświeżenie. Więc nie wierzę temu narzędziu w ogóle, ono jest niebywale awaryjne. Ja mam 2 telefony, jeden ze starym oprogramowaniem, drugi z aktualnym, bo ja się boję, że któregoś dnia to się prostu skończy. I już było kiedyś tak, że ja nie byłam w stanie załadować odcinka, a na przykład był sponsorowany i to już jest problem, i musiałam gdzieś po prostu posiłkować się, bo na przykład przez 2 doby nie działały mi storiski albo coś takiego. Więc ja nie ufam Instagramowi, zmieniam się wyłącznie dlatego, że on wrzuca kolejne jakieś funkcje, każe z nich korzystać, promuje je w jakiś sposób albo na przykład obcina mi zasięgi i ja próbuję gdzieś tam wskoczyć z powrotem na tę najwyższą rotację. Więc jeżeli wrzuci za chwilę coś jeszcze, no to pewnie będę próbowała jakoś te swoje treści załadować. To znaczy akurat rolki mi się bardzo podobają, to znaczy podobają mi się dlatego, że to jest krótka forma. Ja jestem dobra w krótkich formach, ponieważ pochodzę z newsów. Newsowcy to mają, im mniej musisz gadać, tym lepiej, po prostu zbierasz samą śmietankę i ja po prostu, zresztą widać, włącza się kamera, ja mówię „dzień dobry, tu ĄĘ” i mięso od razu, a nie tam, że no, dzisiaj to, tylko mięso, od razu ten, bo ja nienawidzę tracić czasu.
MP: Czyli nie masz scenariusza, czy przygotowujesz sobie coś jednak?
KK: W głowie sobie myślę, co bym chciała powiedzieć, wymyślam sobie jakąś puentę i jadę.
MP: Okej, super.
Rolki to sposób na szybką produkcje treści dla twoich odbiorców
KK: Nagrywam to kilka razy, po prostu robię sobie dubel, nagrywam kilka razy, bo chcę, żeby było jeszcze krótsze, więc po prostu się ze sobą gdzieś tam układam. I rolki są super, bo one zostają, a faktycznie w tych storisach no to jest frustrujące, ja przygotowuję jednak materiał merytoryczny, czytam te słowniki, za chwilę siadam tutaj do czytania, bo mam już jakiś pomysł na jutrzejszy odcinek, jutro jest wtorek, a rolki zostają i gdzieś tam ta praca moja po prostu cały czas wisi. Poza tym no też dla mnie to jest jakaś taka informacja, że jak to się zmienia, jak ja się zmieniam, jak te rolki ewoluują, jak ja się w tym odnajduję. Tak że no mam nadzieję, że to nie jest jeszcze koniec i że po prostu będę wymyślać jakieś kolejne twory, natomiast przyznam szczerze, że dobrze jest mi teraz, już mam podcast, już mam rolki, już mam storiski, to, czego ostatnio już nie chcę robić, to są zwykłe posty na Instagramie, to jest coś, czego po prostu nie chcę robić.
MP: Tak, czyli po prostu twoje rolki tak naprawdę zastępują twoje posty.
KK: Tak.
MP: Tym bardziej, że no faktycznie, rolki mają dużo większe zasięgi i też się podobają ludziom, oni lubią oglądać, prawda. Tym bardziej w takiej angażującej, fajnej, ciekawej formie, którą ty proponujesz, to zdecydowanie jest to wciągające, tak, można, jak już ktoś tam wchodzi nawet pierwszy raz, to nagle ogląda, ogląda i już jest na którejś, prawda, i to jest… taki serial się z tego robi, edukacyjny oczywiście, tak że bardzo fajnie, świetna, świetna forma. Czy w związku z tym, jak działasz teraz właśnie w mediach społecznościowych, czy również planujesz na przykład rozbudowanie swojej bazy mailingowej, czy myślisz w ogóle w takim kierunku, żeby gdzieś tam zacząć pozyskiwać adresy mailowe do swoich odbiorców i na przykład trochę przenosić też komunikację z nimi na inny kanał, typu właśnie mailing czy, nie wiem, może jakieś właśnie spotkania nawet?
KK: Nie, nie mam na to czasu. Nie mam na to czasu, to znaczy ale też, wiesz, no ja pracowałam do niedawna w grupie mediowej, więc ja zdaję sobie sprawę z tego, że newslettery i tak dalej, i tak dalej. Mnie po prostu… mnie wkurzają newslettery, dla mnie to jest zapychanie skrzynki. Ja uważam, że jak ktoś będzie chciał, to wie, gdzie mnie znaleźć, ja się nie narzucam. Nie znoszę takiego spamowania gdzieś tam, nie, no w ogóle to w życiu, nie wyobrażam sobie. Ja w ogóle uważam, że ludzie tracą życie w mediach społecznościowych i dlatego, jak im serwuję, moim odbiorcom, jakieś treści, to staram się, żeby spędzali ze mną tego życia jak najmniej, dlatego to wszystko jest takie krótkie. Więc uważam, że nic z tych rzeczy. Spotkania? No ja bym chciała się ze znajomymi najpierw pospotykać i znaleźć dla nich czas, więc może zrobię szkolenie otwarte. Ja pracuję dla pieniędzy, to też nie jest żadna tajemnica, więc mogę zrobić szkolenie otwarte, można mnie będzie poznać i posłuchać tego, co mam do powiedzenia, jaką jestem szkoleniowczynią, jakoś tak chyba. W każdym razie no ja wiem, że to jest takie trochę poczucie, że z osobami, które obserwujemy na Instagramie, jesteśmy znajomymi, ale, wiesz, no ja przede wszystkim zbudowałam gdzieś tam swoją pozycję nie dlatego, że jesteśmy znajomymi i opowiadamy sobie rzeczy, tylko ja mam tutaj jakieś zadanie edukacyjne do wykonania, więc jednak chciałabym, żeby moja relacja z moimi odbiorcami pozostała taka zawodowo-edukacyjna.
MP: Tak, tym bardziej sama forma, w jakiej się do nich zwracasz, prawda, „drodzy państwo”, jest też jednak taka budująca absolutnie nie dystans, ale taką relację właśnie no sympatyczną, ale nie koleżeńską. Więc to w ogóle też jest bardzo ciekawe, bo jednak często nawet ja sama to rekomenduję, jak ktoś się mnie zapyta: „Magda, a jak mam się zwracać do swoich odbiorców?”, to nawet ja sama absolutnie radzę, mówię: no bezpośrednio, tak. A ty właśnie pokazujesz na swoim kanale, jak fajnie można wykorzystywać jednak ten taki zwrot właśnie „drodzy państwo” i to u ciebie świetnie brzmi, bardzo mi się to podoba. Pewnie nie do końca do zastosowania na przykład u mnie, ale u ciebie no jest to naprawdę zrobione super, bo nie buduje to dystansu, wręcz przeciwnie, to nawet dodaje trochę jakiejś takiej kultury może, no nie wiem, jakoś taki jest fajny feeling, więc od razu tym się dzielę. Natomiast właśnie, na różnego rodzaju czy szkoleniach, czy właśnie nawet ja sama, właśnie mówimy zawsze, że bezpośrednio, a w związku z tym, że ty zajmujesz się kulturą języka w Internecie, więc mam do ciebie o to też pytanie. Ty wybrałaś taką formę zwracania się do swojej społeczności, czy twoim zdaniem to jest jedyna właściwa, poprawna forma, czy może jest okej, żeby właśnie zwracać się tak bezpośrednio „ty”, jeżeli ktoś ma grupę kobiet i taką sobie grupę docelową wybrał, no to wiadomo, w formie żeńskiej albo w formie męskiej, jakie tutaj mamy ewentualnie zasady, które najlepiej byłoby stosować?
KK: Nie uważam, żeby to była jedyna forma, ja sobie taką wybrałam, bo ona jest dla mnie naturalna. Ja nie przechodzę łatwo na ty, ja jestem dość sztywna w życiu prywatnym, poza tym ja pochodzę z mediów tradycyjnych właśnie i owszem, w redakcji wszyscy jesteśmy na ty, ale ja do moich gości, których zapraszam do studia, no nie waliłam nigdy na ty i nie mówiłam… W radiu jeszcze didżeje faktycznie, bo tam jest taka bliska relacja między didżejem a słuchaczami teoretycznie, natomiast w telewizji, w programie jednym, drugim, takie, jak ja prowadziłam, czyli newsowym, no nikt nie mówi na ty, no do [00:19:24] mówimy „szanowni państwo”. Więc dla mnie to jest oczywiste, że do osób, których nie znam, ja się zwracam per państwo. Nie znam tych ludzi w Internecie, tak jak powiedziałam, my nie jesteśmy znajomymi, nie pokazuję, nie wiem, siebie jak maluję twarz czy tam coś, tylko my jesteśmy w relacji jakiejś tam służbowej, więc to jest dla mnie zgodne z etykietą, z protokołem dyplomatycznym, powiedzmy nawet, bo ja się interesuję po prostu takimi rzeczami i to jest ze mną spójne. Ja sobie nie wyobrażam, żebym… znaczy bardzo ciężko mi przychodzi na szkoleniach, jak czasami klienci mówią do mnie: tylko, pani Kamilo, jest taka sprawa, że my mamy taką kulturę organizacyjną, że my jesteśmy wszyscy na ty. No to ja to przełykam, bo mi płacą, ale niechętnie.
MP: Rozumiem.
KK: Gdybym mogła i na pewno mi się raz czy dwa w trakcie dwugodzinnego szkolenia wyrwie, że „szanowni państwo”, bo to jest mój naturalny. Nie znoszę, jak się ludzie powołują na netykietę, ponieważ ci, którzy się powołują na netykietę, nic nie wiedzą o netykiecie, a ja wiem, czym jest netykieta, przeczytałam zasady netykiety, wiem, że została stworzona w Stanach Zjednoczonych, gdzie wszyscy są na ty i absolutnie nie ma nic wspólnego, nie pasuje kompletnie większość jej zapisów do sytuacji polskiej. Tam jest mnóstwo w ogóle… ona jest też nieaktualizowana, nikt nad nią nie czuwa, nie ma tam żadnych ekspertów, którzy by, ona została tak naprawdę stworzona po to, żeby na forach internetowych ludzie nie pisali capslockami, nie robili offtopic’ów i tak dalej, i tak dalej. Więc jak już słyszę, że w Internecie wszyscy są na ty, no to ja nie jestem wszyscy, tyle mam do powiedzenia, głupi argument za głupi argument. Natomiast jeżeli ktoś sobie wybiera, no ja nie czuję na przykład, ale to jest tylko moje odczucie, każdy powinien zwracać się do swojej społeczności tak, jak czuje się najlepiej, ja nie czuję, jak mówi do mnie ktoś… w sensie wiem, że ma, nie wiem, 10 mln obserwujących i mówi: Ty jesteś coś tam, zapraszam Ciebie do… I ja mówię, Jesus, to jest taka nieprawda, bo ty mówisz właśnie i wiesz o tym, że mówisz do 10 mln. Więc ja mam taki wtedy bullshit alert w sobie i nie kupuję tego kompletnie, no ale może to się sprawdza gdzieś na jakichś profilach.
Zwracaj się bezpośrednio do swoich odbiorców
MP: Tak, tak, zdecydowanie, jest taka formuła, którą zdecydowanie przyjmujemy i o tym dużo mówimy właśnie w marketingu, żeby nawet jak piszemy maile, no to wiadomo, że nie piszemy maila indywidualnie do każdego naszego subskrybenta, tylko jeżeli jest to newsletter i mamy tysiące tych adresów mailowych w naszej bazie, no to program podstawia, prawda, jest taka formuła, tam się wpisuje name i to program podstawia nam imię tej osoby, która się zapisała u nas w formularzu, więc też no wysyłamy ten newsletter do tych tysięcy czy setek tysięcy odbiorców w danym momencie, natomiast jest to ten mail spersonalizowany na tyle, żeby dać poczucie naszemu odbiorcy, no, że jest to indywidualnie do niego, ale absolutnie no jest to pisane jednocześnie do tych dziesięciu czy tam setek tysięcy odbiorców. Więc no trzeba się zastanowić, jak tutaj faktycznie chcemy i co jest spójne z nami, żeby prowadzić ten biznes, prawda, żeby on był zgodny chyba z osobą, która ten biznes prowadzi. Jak ty uważasz, kto powinien sobie zadecydować właśnie czy podjąć decyzję, w jaki sposób tutaj będzie się zwracał? Czy jeżeli teraz nas słucha osoba, która, wiesz, dopiero co zaczynam budować swoją społeczność i ma ten dylemat, czy jednak pisać maile, czy posty tak, jakby trochę były one spersonalizowane do ciebie, czy jednak no przyjąć, że no przecież jeżeli to jest post, to zakładam, że on doj… czy rolka, zakładam, że dojdzie do tysięcy osób i uznać, że jednak jest to do wielu?
KK: No indywidualna sprawa, to sobie trzeba podjąć samemu. Ja przez chwilę pisałam newslettery, byłam jedną z autorek newslettera „Wysokich Obcasów”, nie przyszło mi do głowy, żeby udawać, że to jest pisane i personalizowane, tylko ja po prostu zwracałam się do państwa, też nie do was, a na szczęście było tak, że ja mogłam się zwracać po swojemu, każdy… dziewczyny się zwracały na ty, ale z zerowym liczebnikiem, natomiast ja zawsze pisałam, że szanowni państwo, nie wiem, coś tam do państwa i tak dalej, i tak dalej.
MP: Rozumiem.
KK: Dla mnie te personalizacje są śmieszne w mailach gdzieś tam, no bo przecież zawsze ten bot podstawi coś nie tak, to zawsze jest jakieś koślawe, to się nie udaje w języku polskim, język polski jest za trudny na takie rzeczy. I ktoś tam sobie wymyślił, że nie, na pewno i ta personalizacja, to uwielbiam w ogóle te marketingowe takie znowu bullshity dla mnie, te marketingowe teorie tworzone. Tak? Nie? Nie, teraz personalizacja i wszyscy: tak, teraz personalizacja. A ja to dostaję jako jedna z osób, do których no jakby targetowych i myślę sobie: Jezu, co wyście wymyślili, napiszcie zwykłego maila po prostu, ja wiem, że to bot do mnie pisze, nie. Więc mnie to, szczerze mówiąc, trochę śmieszy, no, komunikacja nie jest trudną rzeczą, uważam, że to jest takie rzeźbienie, próba wynalezienia koła jeszcze raz na nowo i jest to kompletnie skazane na niepowodzenie.
MP: Uczysz kultury komunikacji w Internecie i to zarówno są i live’y, i posty, i, wiesz, i rolki, i komentarze, no tak naprawdę wszystkie nasze formaty. Czy my jesteśmy autorami, czy jesteśmy jako odbiorca i tylko gdzieś tam komentujemy, we wszystkich tych obszarach no obowiązują nas jakiegoś rodzaju standardy. Jak ty oceniasz taki nasz polski poziom, jeżeli chodzi właśnie o kulturę wypowiedzi w sieci? Jak patrzysz na to, co się dzieje w takim właśnie polskim Internecie, a możemy zawęzić może nawet do Instagrama, to co tobie się rzuca na pierwszy plan, nad czym powinniśmy pracować, a może w czym sobie radzimy całkiem dobrze?
KK: To znaczy ja uważam w ogóle, że my jako społeczeństwo, nie tylko polskie, ale tak gremialnie mówię, amerykańskie też mam w głowie, nie dorośliśmy do anonimowych komentarzy i w ogóle do komentowania. To znaczy uważam, że jest w nas, nie wiem, z czego to wynika, ale po prostu nie dorośliśmy, to znaczy źle postrzegamy wolność słowa, w Polsce na pewno, to znaczy jak ktoś obrzuca kogoś najgorszym błotem i zostanie mu zwrócona uwaga, to zawsze chwyta po wolność słowa. Wolność słowa wcale nie służy do tego, żeby komuś jechać publicznie gdzieś tam, kompletnie i trzeba zacząć mówić o tym, że wolność słowa powinna mieć granice, a tą granicą powinna być kultura i tak, to znaczy nie wolno ludzi obrażać po prostu. I teraz ja skupiam się na Instagramie, bo kompletnie nie dźwignęłabym tego, co się dzieje na Twitterze. Twitter to jest dla mnie w ogóle jakiś wykwit absolutnych niesamowitości, tam ludzie zupełnie obcy kłócą się o nic na serio i po prostu w tak chamski sposób, że ja nie mam takich ludzi wokół siebie, mam wrażenie, i to nie jest w ogóle mój sposób rozmowy, ja nie chcę mieć, ja po prostu nie chcę. Dlatego mam tam konto, w ogóle tam nie zaglądam, bo ja nie chcę po prostu takiej energii mieć wokół siebie, to mnie nie interesuje. Podobne doświadczenia miałam z TikTokiem, nie na taką skalę oczywiście, natomiast to, co ludzie piszą na TikToku, to jest rynsztok po prostu, mówię o 10 procentach tego, które… tego, co tam do mnie dociera.
MP: Tak.
KK: Natomiast na Instagramie, u mnie na profilu jest ogromna kultura osobista, to znaczy czasami się nie zgadzamy w różnych kwestiach, ale nie zgadzamy się kulturalnie. Jeżeli ktoś nie przestrzega zasad, dostaje ode mnie upomnienie: proszę zedytować komentarz, ponieważ nie życzę sobie tego, żeby… i wyszczególniam, daję panu 10 minut, jeżeli nie, usuwam, blokuję, do widzenia. Nauczyła mnie tego trochę Paulina Mikuła, która powiedziała mi, że na początku myślała, że może to jest żart, że ja nie zrozumiałam, a potem powiedziała sobie: jeżeli tego nie rozumiem, to do widzenia.
MP: Dokładnie.
KK: I ja też tak mam, ja nie mam czasu na to, ja jestem zarobioną osobą, jestem przedsiębiorczynią, naprawdę i do tego jeszcze tworzę treści na Instagramie, więc nawet nie mam czasu oglądać treści innych, bo jak się tworzy, to się trochę przestaje mieć czas na oglądanie.
MP: Dokładnie.
KK: Ja nie mam czasu na zastanawianie się nad tym, czy ktoś zażartował, czy nie zażartował. Jeżeli mam powody, by sądzić, że to jest hejt, że to zakrawa na hejt, do widzenia, dziękuję bardzo. Cała reszta super, cała reszta super, u mnie też komentowanie jest przywilejem, ktoś, kto mnie obserwuje, może komentować treści. To też nie do końca działa, bo na przykład ludzie, którzy mnie obserwują, piszą raz na jakiś czas, że blokuje im Instagram możliwość komentowania, więc tam nic nie działa na tym Instagramie. Natomiast to też jest u mnie decyzja, która powstała po jakimś poście związanym z polityką, ale nie politycznym, kiedy po prostu prawica się przebiegła po moim koncie i ja po prostu nie chcę czytać takich rzeczy, bo to dla mnie jest po prostu poniżej poziomu i ja nie będę się tam zniżać. Tak więc tak, piszą do mnie czasami państwo, którzy chcą polemizować: dlaczego ja nie mogę napisać komentarza? Bo mnie pan nie obserwuje.
MP: Dokładnie.
KK: No to nara. No to nara.
MP: No dokładnie, tak. Dla osób, które nas słuchają, jest taka funkcja na Instagramie, możecie to ustawić po prostu w ustawieniach swojego konta i można tak zrobić, że tylko i wyłącznie osoby, które nas obserwują, będą mogły komentować. I również to wtedy dotyczy ich obecności na live’ie, bo czasami się zdarza, że jak prowadzimy z kimś live’a na przykład albo sami jesteśmy na live’ie, to wchodzą jakieś takie właśnie dziwne postaci i zaczynają coś dziwnego komentować. A jak będziemy mieli tą funkcję włączoną, to nic nie będą mogli już tam skomentować i to trochę też porządkuje, bo jednak nie ma nic gorszego, niż kiedy prowadzisz sobie fajnego live’a i nagle tutaj jakieś łobuzy piszą, no od razu nasza uwaga jednak tam idzie, przynajmniej no tak też jest u mnie i z wieloma osobami, z którymi rozmawiałam. Zresztą nawet robiłam też takie badania, jak pisałam swoją teraz ostatnią książkę, że tak jest, że z psychologii człowieka wynika, że mamy 10 komentarzy pozytywnych, jeden będzie negatywny, to ten umysł nasz od razu pójdzie do tej negatywnej i tam się zawiesi po prostu jak kotwica. Wielokrotnie tak było, że prowadziłam różnego rodzaju live’y, przeczytałam ten negatywny komentarz i on siedzi w głowie, i już tutaj chcę coś mówić, ale on tam siedzi, ja go mielę, więc na pewno nie jest to pomocne. Tak że rekomenduję włączyć też tą funkcję, super, że też o niej tutaj wspomniałaś. A mówiąc o live’ach, trochę zahaczamy o kamerę, a ty z kamerą, no można powiedzieć, czujesz się, wiesz, doskonale, tak jak zresztą nawet dzisiaj powiedziałaś, włączasz i jesteś gotowa. Co byś mogła powiedzieć osobie, która no nie ma takiego doświadczenia jak ty, ale chce zacząć nagrywać, mówić do kamery, dzielić się swoją wiedzą, wiesz, przygotować jakiś content? Jak najlepiej jest zacząć tą przyjaźń z kamerą i żeby się odważyć?
KK: Trzeba po prostu zacząć i ćwiczyć, i za którymś razem się uda, i wybrać to miejsce, raz nam się nie będzie podobało, potem nam się w którymś momencie spodoba. Nie ma innej drogi niż po prostu zacząć. I to nie trzeba mieć, ja nagrywam… jakby ostatnio przyjechał do mnie Mikołaj Kruk, mój przyjaciel, i nagrywaliśmy włoską wersję, włoską rolkę, i on tak wszedł, bo ja nagrywam to przy lampce nocnej, telefonem, który mam tutaj i po prostu pod lampką stoi telefon, i tyle, na krześle, które ma 40 lat, bo jest [00:30:39] słynnym. I on wszedł tam… i przy zaciągniętych roletach, wszedł tam do tego pokoju i mówi: to jest niesamowite, że z tego miejsca wziął się taki biznes. Tak, to jest niesamowite, bo to właśnie nie trzeba mieć tych ringów, nie ringów, ja tego nie mam, to znaczy mam, ale mi się nie chce rozkładać, potem to spada zawsze bez sensu, więc telefon stoi na słowniku, jest lampka nocna i w zasadzie to jest wszystko, i można zrobić po prostu dobre treści, i to wystarczy. Więc trzeba po prostu mówić do tych ludzi, no najzwyczajniej w świecie mówić, mówić normalnym językiem, nie zagrywać się, na początku wszyscy się zawsze zagrywają. I no niestety nikt z nas nie jest zupą pomidorową, niektórym będzie pasowała nasza charyzma, sposób, w jaki mówimy i tak dalej, a innym nie i jedni będą przychodzić, inni będą odchodzić, to się będzie zmieniało, ale nie należy się tym przejmować za bardzo.
MP: Super. Czego możemy się spodziewać po tobie, po twojej marce osobistej, po twojej obecności w mediach społecznościowych w perspektywie najbliższych 6-12 miesięcy?
KK: No w tym tygodniu wypuszczam grę planszową, to jest taki projekt, który przez 2 lata gdzieś tam dojrzewał i jest gra gotowa, już jutro odbieram pierwszych kilkaset sztuk. No, zainteresowanie jest tak duże, że na pewno będzie dodruk, myślę, że jeżeli gra spotka się z uznaniem, będą kolejne edycje, bo już mam nawet pomysł na to, jak będą wyglądały. Na moim stole obecnie jest 6 propozycji wydania książki i przed tym się wzbraniam, ale może ktoś mnie namówi. Wzbraniam się, bo uważam, że muszę jeszcze troszeczkę dojrzeć, że jeszcze muszę zmądrzeć chwilę, żeby dopiero… żeby zebrać te swoje myśli, więc tak jeszcze, a poza tym no jakoś tak nie wiem, no wszyscy piszą te książki, a ja to tak do… książka to musi być porządna rzecz w mojej głowie, to nie może być… nie mogą wszyscy pisać książek i właśnie nie jestem pewna, czy ja powinnam. W każdym razie no może, może rzeczywiście się skuszę. No więc co bym chciała? Chciałabym, żeby ĄĘ w jakiejś wersji, w jakiś sposób zagościło w telewizji, mam na to też jakieś pomysły. Chciałabym, żeby moja firma już mogła zatrudniać innych szkoleniowców i żeby firmy chciały pracować też ze szkoleniowcami wskazanymi przeze mnie, bo na razie niestety już jest tak, że ja już nie mam miejsca w kalendarzu do końca stycznia, a spotykamy się w sierpniu, no nie mam, po prostu już nie mam, a wszyscy chcą mnie, nie ma tak, że ja mogę kogoś wskazać i tutaj tak, super, super. Nie, nie, nie, to muszę być ja, a niestety doba jest zbyt krótka. No chciałabym nie to, że mniej ja szkolić, ale chciałabym po prostu móc też komuś w razie czego to przekazać, bo różnie się życie układa. I w zasadzie no mam mnóstwo jakichś takich pomysłów, to znaczy co chwila coś się dzieje. Ja też… ja jestem bardzo pracowita i jak ktoś mi mówi, że o nie, za dużo pracujesz, ja mówię: nie, ja dużo pracowałam w telewizji, bo miałam dyżury od 14:00 do 24:30, wtedy dużo pracowałam. Ja też pracowałam na 2 etaty, od 9:00 do 17:00 w agencji interaktywnej jako początkujący UX, początkująca UX-ka, a potem na 18:00 do 23:00 jechałam do radia, gdzie czytałam wiadomości, więc ja pracowałam po 80 godzin w tygodniu. Więc ja wiem, co to znaczy ciężka praca i nie uważam, żebym obecnie pracowała ciężko. Pracuję dużo, ale sprawia mi to ogromną radość. Pracuję bardzo mądrze, to znaczy wyceniam każde 15 minut swojego czasu w zasadzie i jeżeli ktoś ma ochotę go przepalić, to zapraszam, tylko po prostu jest za to stawka. Natomiast w telewizji pracowałam dużo i głupio, bardzo, bardzo głupio, bo oczywiście nie byłam na antenie w tym czasie, tylko jakby wziąć ten czas antenowy, no to to w ogóle te proporcje były jakieś absurdalne. Ale faktycznie, jeżeli mogę coś o sobie powiedzieć dobrego, na pewno to, że jestem pracowita, więc jak czasami takie śmieszne rzeczy są, bo kiedyś ktoś mnie zapytał, całkiem niedawno, jak to jest, bo, wiesz, bo możesz czasami nie mieć dnia, żeby usiąść przed kamerą albo żeby wystąpić. Mówię: ale jak możesz nie mieć dnia, w sensie no i co wtedy? No i wtedy tego nie robić. Ja mówię: ale jak nie robić tego, przecież ja pracowałam w telewizji na etacie, od poniedziałku do piątku stawałam przed kamerą, nikt mnie nigdy nie zapytał, czy ja dzisiaj miałabym ochotę wystąpić. Nie, no nie ma, no dla mnie to jest robota, dla mnie to jest praca, dla mnie ĄĘ jest już pracą, to jest coś, co się monetyzuje, zresztą przynosi ogromne pieniądze. I tak samo w radiu nikt mnie nigdy nie pytał, czy ja miałabym ochotę dzisiaj się odezwać do państwa, no, tylko za to dostaję pieniądze.
MP: Tak jest.
KK: Więc w ogóle obce są mi takie rozważania, czy ja dzisiaj miałabym ochotę. No nie, po prostu…
MP: Czy się czujesz, żeby nagrać.
KK: Tak. Ja bardzo rzadko, w ostatnim czasie się zdarzyło kilka razy, że ĄĘ nie było, ale to naprawdę już musi się zdarzyć coś takiego, że ja naprawdę nie jestem w stanie tego projektu dowieźć. Natomiast ĄĘ tak co do zasady jest zawsze, uwielbiam to powtarzać, bo widzę po koleżankach i kolegach, którzy mnie tam właśnie podpatrują i też zaczynają robić cykle, i widzę, że po 4 tygodniach po cyklu już nie ma żadnego śladu, potem jeszcze wraca na chwilę, zawsze jeszcze na chwilę wraca, jak ja o tym powiem głośno, że właśnie ludzie się rozmyślają, więc ta chwila jeszcze jest ten i potem już wyjściówka.
MP: Już świeczka gaśnie.
KK: Tak. Więc trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że jeżeli myślimy o mediach społecznościowych jako o pracy, to przyjdzie taki moment, kiedy one staną się pracą i najgorsze, co można wtedy zrobić, to właśnie przejść… znaczy najgorsze, nie wiem, może nie najgorsze, może ktoś ma ochotę, ale no nie wiem, czy społeczność zebrana na treściach edukacyjnych będzie zadowolona z tego, jeżeli nagle zrezygnujemy z tych treści edukacyjnych, bo ta społeczności cię wybrała i teraz będziemy już reklamować kremy, nie, i kody. Więc to trzeba sobie odpowiedzieć na kilka takich właśnie pytań, tak jak mówię, cieszę się, że w takim momencie mojej dojrzałości mnie to spotkało, bo na przykład u mnie kodów rabatowych nie ma i to wiele firm odpada, bo ja po prostu nie reklamuje kodów rabatowych.
MP: Tak.
Miej swoje zasady podczas współprac sponsorowanych
KK: No nie pokazuję siebie w łazience, nie pokazuję w sypialni, nie pokazuję, jak się smaruję rzeczami i to dla ludzi jest, dla reklamodawców często jest jakieś dziwne, nie, że jestem trudna we współpracy. Okej, niech tak będzie.
MP: Trzeba mieć swoje zasady, prawda.
KK: Tak.
MP: Czy w najbliższym czasie również planujesz stworzyć jakiś produkt cyfrowy, kursy online, żeby właśnie nie tylko być dostępna na sali szkoleniowej, ale również być dostępna w formie produktu cyfrowego?
KK: No tak, ja bym chętnie wszystkie te rzeczy zrobiła, ale ja po prostu nie mam czasu i wydaje mi się, że jak już wszystkich wyszkolę i będzie mniej tych szkoleń, no to wtedy będę mogła sobie nagrać jakieś tam takie szkolenie i po prostu je sobie zawiesić, i odcinać kupony, ale obecnie ja chcę się z tymi ludźmi spotykać. No wiesz, to jest trochę tak, że ja tych szkoleń robię, kiedyś liczyłam, ile robiłam rocznie, teraz już nie jestem w stanie policzyć. No biorąc pod uwagę to, że występuję publicznie, biorę tutaj, do jednego worka wsadzam i szkolenia, i konferencje jakieś tam, prowadzę jakiś hosting i ja mam tego z 5 tygodniowo, razy 50 tygodni, to wiesz, to trochę się tego robi.
MP: Wow.
KK: Tak i tego już jest bardzo dużo, i ja po prostu nie mam kiedy. Pewnie bym znalazła ten czas, ale w związku z tym, że ja rzuciłam telewizję, bo nie chciałam pracować wtedy, kiedy inni mają wolne, to wiesz, ze mną się nie umówisz na nagranie wieczorem ani w weekend, nie ma w ogóle takiej możliwości.
MP: Cudnie.
KK: Ja bardzo, bardzo szanuję swój czas.
MP: Cudnie. Na samo zakończenie finalna rada na podsumowanie naszej rozmowy dla społeczności Marketing MasterClass, to może być coś, co już dzisiaj powiedziałaś, o czym rozmawiałyśmy, a może coś, wiesz, co po prostu gdzieś tam wybrzmiewa u ciebie, z czym nas zostawisz.
Finalna rada Kamili, prowadź swój biznes ostrożnie
KK: No cóż, mam kilka takich refleksji może, uważam że ostrożność jest tym, czego nie doceniamy w biznesie. Mój biznes powstał ostrożnie i ostrożność przyświeca mi zawsze, bo jestem sama i w razie czego nikt mnie nie złapie i mnie nie uratuje, więc ja musiałam być zawsze ostrożna. Więc nie ryzykując, nie znoszę tych wszystkich stwierdzeń: skocz na głęboką wodę i zobaczymy, czy popłyniesz. A jak utoniesz, to co? Więc na ostrożności można też zrobić biznes szybko.
MP: Tak.
KK: Można odnieść szybko sukces finansowy, będąc ostrożnym. Ostrożność łączy się z mądrością, więc naprawdę warto ją docenić. To jest jedna rzecz, a druga rzecz jest taka, że nie należy wierzyć w te wszystkie kursy z Instagrama czy coś, to wszystko jest nieprawda. To znaczy to może nawet nie są głupie rzeczy, to co tam się mówi, nie, że właśnie cyklicznie, że systematycznie i coś tam, no ale to ja właśnie opowiedziałam cały clou, natomiast nie jest tak, że robiąc to, osiągniemy sukces na Instagramie, to jest nieprawda. Jeżeli ktoś gwarantuje przyrost followersów dzięki temu, to jest nieprawda. Więc miejmy to z tyłu głowy, że okej, można się nauczyć hasztagować, można się nauczyć odczytywać statystyki, jasne, jeżeli ktoś tego nie jest w stanie nauczyć się we własnym zakresie, jasne, można nauczyć się robić ładne zdjęcia, pracy z tymi tam suwakami i te rzeczy, natomiast nie jest prawdą, że od tego przybędzie nam obserwujących.
MP: Tak jak dzisiaj powiedziałaś, prawda, trzeba mieć ten pomysł, trzeba mieć też szczyptę szczęścia, bo bez tego, bez całej tej mieszanki no jednak to nie jest tak, że to jest jeden element, jest to składowa wielu elementów i bardzo ci dziękuję, że o wielu z nich mogłyśmy dzisiaj porozmawiać. Dziękuję też ci za to nasze spotkanie, oczywiście i notatka do tego podcastu jest załączona, i tam są linki, które prowadzą bezpośrednio do ciebie, więc tutaj już tak mówiąc do naszych słuchaczy bądź też widzów, zachęcam absolutnie, kto jeszcze tutaj Kamili nie obserwuje, wysyłam, bo content, który tworzysz, nie dość, że jest podany w pięknej formie, to jeszcze uczy, edukuje, daje inspirację, tak że bardzo serdecznie ci dziękuję za tą naszą dzisiejszą rozmowę.
KK: Bardzo dziękuję, było mi bardzo miło.
MP: Pozdrawiam, do usłyszenia, a z wami, kochani, do usłyszenia i do zobaczenia w kolejnym odcinku. Pozdrawiam. Dzięki za spędzenie z nami czasu, zapraszam cię do bezpłatnego pobrania pierwszego rozdziału mojej książki „Jedna kampania do wolności. Jak stworzyć produkt online, pozyskać klientów i żyć na własnych warunkach”, zrobisz to na stronie jednakampania.pl/rozdział. Jeśli jesteś zdecydowany na rozwój swojego biznesu o produkty online i chcesz skrócić sobie drogę, to rekomenduję od razu zakupić książkę na jednakampania.pl, wszystkie linki znajdziesz w opisie tego odcinka. A i jeszcze jedno, zapraszam też na moją personalną stronę internetową magdalenap.com, na której znajdziesz informacje o najnowszych odcinkach podcastu Marketing MasterClass oraz inne bezpłatne materiały potrzebne każdemu przedsiębiorcy do budowy stabilnego biznesu online. Do usłyszenia.